Bjoern Einar Romoeren o swojej chorobie poinformował publicznie w lipcu 2019 roku. Wówczas wyznał, że toczy walkę z nowotworem złośliwym kości. Od tamtej pory stale otrzymuje wsparcie kibiców, którym co pewien czas zdaje relacje z postępów leczenia. W piątek na Instagramie 38-latka pojawił się kolejny chwytający za serce wpis. Były sportowiec apeluje w nim, aby oddawać krew oraz dziękuje tym, którzy już to robią. "O dziwo toksyna zabija nie tylko komórki rakowe. W tym tygodniu znów musiałem otrzymać trochę krwi. Nie pierwszy i nie ostatni raz! Dla tych z Was, którzy o tym nie wiedzą, oddawanie krwi jest tak samo ważne, jak pieniądze zbierane na walkę z rakiem. Tym, którzy już oddają krew, dziękuję!" - napisał na Instagramie Romoeren. W przeciągu kliku miesięcy Norweg zmienił się nie do poznania. Nie brakuje mu jednak siły do walki o własne zdrowie i życie. Aktualnie trwa intensywny proces leczenia. Niedawno w swoich mediach społecznościowych zamieścił również inny wpis ze zdjęciem z kliniki w kliniki uniwersyteckiej w Heidelbergu w Niemczech. "Tutaj, w Heidelbergu wyrzucę z siebie to, co pozostało z raka!" - napisał przed kilkoma dniami. Chemioterapia ma trwać łącznie 40 tygodni. Bjoern Einar Romoeren to rekordzista świata w długości skoku w latach 2005-2011. 14 lat temu na słoweńskiej Letalnicy pofrunął 239 metrów. W swoim dorobku ma między innymi trzy medale mistrzostw świata i cztery krążki mistrzostw świata w lotach narciarskich - wszystkie wywalczone w drużynie. W sezonie 2005/2006 zdobył małą kryształową kulę za triumf w klasyfikacji generalnej lotów narciarskich. AB