Słynny norweski skoczek Bjoern Einar Romoeren, który w 2014 roku zakończył karierę, właśnie został skazany przez norweski sąd za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Romoeren usłyszał wyrok więzienia w zawieszeniu. Musi też zapłacić wysoką grzywnę.
36-letni Romoeren "zaszalał" w trakcie marcowego cyklu Raw Air. Dyrektor ds. marketingu w reprezentacji Norwegii został złapany "na podwójnym gazie" podczas weekendu lotów w Vikersund.
Norweg miał we krwi 0,6 promila alkoholu, czyli, według prawa, o 0,4 promila za dużo. Sąd skazał go na 18 dni pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz 62 tys. koron (28 tys. złotych) grzywny.
Romoerenowi odebrano też prawo jazdy na 14 miesięcy.
Obrońca słynnego skoczka domagał się zmniejszenia wymiaru kary, ale norweska sędzia była nieubłagana.
W Norwegii za prowadzenie pojazdu po alkoholu wymierza się karę w wymiarze półtoramiesięcznych zarobków winowajcy.
Romoeren zakończył czynną karierę w 2014 roku. Był m.in. rekordzistą w długości lotu. W słoweńskiej Planicy wylądował na 239. metrze.
Na igrzyskach w Turynie 2006 roku Norweg sięgnął po brąz w drużynie. Był też srebrnym i brązowym medalistą drużynowym MŚ. Na MŚ w lotach sięgał po dwa złote, srebrny i brązowy medal w drużynie.
WS