Przed rozpoczęciem zmagań w Wiśle wszyscy mieli spore obawy, bo pogoda płatała organizatorom figle. Z powodu niesprzyjających warunków, mocno padającego deszczu, zdecydowano się odwołać serię próbną przed konkursem kobiet. Na szczęście w samo południe, kiedy rozpoczynała się pierwsza seria, na skoczni im. Adama Małysza było już na tyle "znośnie", że można było zacząć skakanie. PŚ w Wiśle: Słabe skoki Polek Przez kwalifikacje przebrnęły dwie nasze reprezentantki Nicole Konderla i Kinga Rajd, natomiast do konkursu nie zakwalifikowała się debiutująca na tym poziomie Sara Tajner. Jako pierwsza na skoczni pojawiła się Konderla, która jednak popełniła błąd przy wyjściu z progu i uzyskała ledwie 93,5 metra, co nie pozwoliło jej awansować do drugiej serii i ostatecznie zakończyła zmagania na 34. pozycji. Dokładnie w tym samym miejscu wylądowała druga z naszych zawodniczek Kinga Rajda, ale otrzymała niższe noty i uplasowała się dwa "oczka" niżej od swojej koleżanki z reprezentacji. Czytaj także: Zaginął były skoczek narciarski. Od miesiąca nie ma z nim kontaktu W pierwszej serii najlepiej spisała się Norweżka Silje Opseth, która po skoku na odległość 123 metrów wyprzedziła Austriaczkę Maritę Kramer, lądującą półtora metra bliżej. Na trzeciej pozycji na półmetku rywalizacji znajdowała się Japonka Sara Takanashi. Najdalej w pierwszej serii poszybowała Frida Westman, która osiągnęła 127,5 metra, ale po jej skoku postanowiono obniżyć rozbieg o dwie belki. Druga seria nadal była rozgrywana w kiepskich, deszczowych warunkach, ale na szczęście udało się przeprowadzić ją bez większych problemów. Po raz kolejny świetnie spisała się Westman, która tym razem skoczyła 126 metrów, dzięki czemu przesunęła się na czwartą pozycję. Zwycięstwo na inaugurację Pucharu Świata odniosła prowadząca na półmetku Opseth, która w swojej drugiej próbie poszybowała na 127 metrów i przypieczętowała triumf w Wiśle. Na drugim miejscu konkurs zakończyła Kramer, natomiast na najniższym stopniu podium stanęła kolejna z Austriaczek Eva Pinkelnig, która o zaledwie 0,8 punktu wyprzedziła Westman, mającą ogromne problemy z lądowaniem.