Piątkowe kwalifikacje na największej norweskiej skoczni zakończyły się spektakularnym zwycięstwem Stefana Krafta - rekordzisty tego obiektu. Austriak skoczył 239 metrów i nie dał złudzeń swoim rywalom. Udowodnił, że jest prawdziwym specjalistą w lotach narciarskich. To właśnie tutaj 18 marca 2017 roku Stefan Kraft skoczył 253,5 metra, ustanawiając rekord świata. W sobotnich kwalifikacjach żaden z zawodników nawet nie zbliżył się do tego spektakularnego wyniku. Piękne loty Polaków, ale to za mało, by pokonać Krafta W kwalifikacjach przed konkursem w Vikersund w ramach Raw Air występowało 62 zawodników, w tym sześciu Polaków. Pierwszym z nich był Paweł Wąsek i trzeba powiedzieć, że nie był to jego dobry występ. Osiągnął jedynie 165,5 metra i już w tamtym momencie było jasne, że może zabraknąć go w pierwszej serii. Tak też się stało - tego dnia Wąsek był najsłabszym z "Biało-Czerwonych" i uplasował się dopiero na Kilka minut później na belce usiadł Andrzej Stękała, który zaprezentował się naprawdę znakomicie. Skoczył aż 217,5 metra i przez jakiś czas utrzymywał się na pierwszym miejscu. Do rekordu życiowego zabrakło jednak dość wiele - wynosi on 235 metrów. Polaka wyprzedził dopiero Michael Hayboeck, który poleciał aż na 239,5 metra. Austriak nie pobił jednak swojego rekordu życiowego, który wynosi 245,5 metra i został ustanowiony w grudniu 2020 roku w Planicy. Warunki wietrzne w pierwszej serii konkursu były dość kapryśne. Wiatr wielu skoczkom uniemożliwił spektakularny lot. Jego "ofiarą" padł chociażby Karl Geiger, który skoczył słabo jak na swoje umiejętności - jeden z najlepszych niemieckich lotników osiągnął jedynie 184,5 metra. Czytaj również: Stefan Kraft wściekły grzmiał po konkursie w stronę sędziów. "To jakiś żart" Z numerem 44 wystartował Aleksander Zniszczoł, który osiągnął 203 metry. Zaraz po nim swój skok oddał Kamil Stoch - polski mistrz olimpijski nie był zadowolony ze swojego loty, który wyniósł 209 metrów. Dzięki temu występowi Stoch wyprzedził Stękałę, ale nie Hayboecka i Tschofeniga. Kubacki poleciał pięknie. Zawiodło lądowanie Następnym z Polaków w kwalifikacjach w Vikersund był Dawid Kubacki. Tym razem zaprezentował się znakomicie - jego odległość wynosiła aż 235 metrów. Skazą na jego locie było jednak zachwiane lądowanie, które sprawiło, że noty od sędziów za ten skok wynosiły po 16 punktów. Tego dnia Dawid Kubacki był bardzo bliski pobicia swojego życiowego rekordu, który wynosi 236,5 metra. Polski mistrz ustanowił go w 2018 roku w Planicy. Polak w sobotnich kwalifikacjach nadrobił stratę punktową do Anze Laniska w Raw Air 2023, która teraz wynosi już tylko 8,3 punktu. Słoweniec uplasował się na 13. miejscu w tych kwalifikacjach. Z zapartym tchem polscy kibice czekali na lot Piotra Żyły. Polak do samego końca walczył o odległość i ostatecznie osiągnął 213,5 metra. Można powiedzieć, że Polak w obecnej sytuacji zaprezentował się powyżej oczekiwań. Piątkowe kwalifikacje wygrał Stefan Kraft. Austriak poleciał aż na 239 metrów. Udowodnił tym samym, że loty narciarskie, szczególnie w Vikersund, to jego jego bardzo mocna strona. Halvor Egner Granerud uplasował się na 3. miejscu. Miejsce pomiędzy nimi zajął Michael Hayboeck. Na kolejną dawkę emocji w Vikersund nie musimy czekać zbyt długo. Już w sobotę 18 marca o godzinie 15:30 rozpocznie się seria próbna. Pierwsza seria konkursowa natomiast jest zaplanowana na godzinę 16:30. Miejsca Polaków w kwalifikacjach w Vikersund: 7. Dawid Kubacki 14. Piotr Żyła 16. Kamil Stoch 20. Andrzej Stękała 30. Aleksander Zniszczoł47. Paweł Wąsek Jak oceniasz prolog w wykonaniu "Biało-Czerwonych"? - Wyraź swoją opinię na FB