Markus Eisenbichler przez wiele lat zaliczany był do grona kluczowych zawodników reprezentacji Niemiec w skokach narciarskich. 32-latek regularnie zdobywał medale podczas ważnych imprez i odgrywał ważną rolę w rywalizacji drużynowej. O tym, jak mocnym ogniwem kadry naszych zachodnich sąsiadów był niegdyś niemiecki gwiazdor świadczy m.in. fakt, że aż osiem z jedenastu zdobytych przez niego medali to krążki wywalczone w konkursach drużynowych. Z pewnością nie tak Markus Eisenbichler wyobrażał sobie sezon 2023/2024 Kiedy na początku trwającego obecnie sezonu okazało się, że Stefan Horngacher nie znalazł miejsca w kadrze dla Markusa Eisenbichlera, wielu kibiców i dziennikarzy nie kryło swojego zaskoczenia. Austriacki szkoleniowiec w rozmowach z mediami podkreślał, że podjął taką a nie inną decyzję ze względu na nagły spadek formy swojego podopiecznego. Jego słowa potwierdziły się dość szybko - 32-letni skoczek na początku grudnia powołany został bowiem na zawody Pucharu Kontynentalnego w Lillehammer i Ruce. Żadnego z konkursów nie ukończył jednak w pierwszej dziesiątce. Jeszcze gorzej Niemiec spisał się przed własną publicznością podczas weekendu w Garmisch-Partenkirschen - wówczas dwukrotnie nie udało mu się awansować do serii finałowej. Po nieudanych występach utytułowanego skoczka narciarskiego w Pucharze Kontynentalnym w pierwszej części sezonu eksperci i dziennikarze zaczęli obawiać się, że Niemiec podzieli wkrótce los Gregora Schlierenzauera. Austriacki gwiazdor bowiem, podobnie jak Eisenbichler, najpierw zdegradowany został z Pucharu Świata do Pucharu Kontynentalnego, a następnie nabawił się kontuzji, po której już nigdy nie wrócił na skocznię. 32-letni Niemiec udowodnił jednak, że ma naprawdę silny charakter. Po kilku tygodniach przerwy powrócił on do rywalizacji w zawodach drugiej rangi podczas weekendu w Iron Mountain i... dwukrotnie stanął na podium, zajmując trzecie i pierwsze miejsce. Równie dobrze Eisenbichler spisał się w Lahti. Wówczas ukończył zawody na drugim i pierwszym stopniu podium. Markus Eisenbichler wystąpi w tym sezonie w Pucharze Świata? Są na to szanse Widząc postępy Markusa Eisenbichera i zaniepokojenie fanów odnośnie sportowej przyszłości skoczka narciarskiego, dyrektor sportowy Niemieckiego Związku Narciarskiego Horst Huettel zdecydował się na komentarz i postawił sprawę jasno. "Osobiście nigdy nie obawiałem się, że zrezygnuje. Eisenbichler to rasowy sportowiec, tacy ludzie nie poddają się tak łatwo. (...) Oczywiście był rozczarowany, to była jedna z jego najtrudniejszych zim w historii" - powiedział Niemieckiej Agencji Prasowej, cytowany przez serwis "sport.de". Optymistycznie do sytuacji podchodzi także legendarny skoczek narciarski, Sven Hannawald. Ma on nadzieję, że Stefan Horngacher zauważy coraz lepsze występy Markusa Eisenbichlera i zdecyduje się na powołanie go na kończące sezon konkursy Pucharu Świata w Planicy. "Jest dobry w lotach narciarskich. (...) Wszystko wygląda dobrze. Dlatego mam nadzieję, że oczywiście, że ma kolejną szansę na pozytywne zakończenie trudnego sezonu" - zdradził w rozmowie z przedstawicielami Niemieckiej Agencji Prasowej. Przypomnijmy, że czołowi skoczkowie narciarscy biorą obecnie udział w kolejnej już edycji ekstremalnego turnieju Raw Air, podczas którego rywalizują oni na skoczniach w Oslo, Trondheim i Vikersund. Podczas tej imprezy Niemcy reprezentuje sześciu zawodników - Andreas Wellinger, Stephan Leyhe, Karl Geiger, Philipp Raimund, Pius Paschke i Constantin Schmid.