Już za niespełna miesiąc rusza nowy sezon w skokach narciarskich. Kandydatów do tryumfu w Pucharze Świata jest kilku, ale media niewątpliwie czujnym okiem będą obserwowały Halvora Egnera Graneruda, który w swoim dorobku ma już dwie Kryształowe Kule. Zawodnik cieszy się dużą popularnością w kraju, a przed rozpoczęciem rywalizacji na śniegu zabrał się za pisanie. Media opublikowały felieton podopiecznego Alexandra Stoeckla. Skoczek podzielił się z kibicami swoimi przemyśleniami po sezonie i wrócił wspomnieniami do przeszłości. "Kiedy byłem jeszcze dzieckiem, idealna sobota lub niedziela wyglądała tak, że rozpoczynałem dzień od wyjazdu na narty, a później wracałem do domu i oglądałem sporty zimowe. Pochłonęło mnie to. Nie mogę się doczekać, aby móc to zrobić ponownie, gdy weekend będzie po prostu weekendem, a nie kolejnym dniem pracy" - wyznał 27-latek pochodzący z Oslo. Sportowiec w swojej wypowiedzi poruszył temat, który niekiedy spędza sen z powiek adeptom skoków. Jak sam zdradził, treningi i wyjazdy na zawody wiązały się z dużymi wydatkami. Granerud miał to szczęście, że pomocną dłoń wyciągnęli do niego "koledzy po fachu". Zdobywca Kryształowej Kuli za sezon 2022/23 dodatkowo zaapelował do rodaków, aby wspierali młode talenty. Wypowiedź rywala Polaków wywołała niespodziewane poruszenie w zagranicznych mediach. Groźny incydent na Wielkiej Krokwi. Nikt nie spojrzał w dół. Na reakcję było za późno Halvor Egner Granerud uderzył w gwiazdy sportu? Jego słowa dają do myślenia "Naszym priorytet jest nie zapomnieć, skąd pochodzimy i nie zatrzeć śladów tych, którzy podążają za nami. Musimy być świadomi naszej odpowiedzialności i robić wszystko, co w naszej mocy, aby pomagać innym. Musimy zadbać o to, aby praca wszystkich pasjonatów, ale także rodziców, którzy spędzają czas na treningach i odbieraniu z nich swoich pociech, nie poszła na marne" - zaznaczył zawodnik. W Norwegii uważają, że słowa Graneruda to szpilka skierowana prosto w sportowców, którzy popadli w konflikt z federacją. Mowa między innymi o utytułowanym biegaczu narciarskim Johannesie Klaebo, który zdecydował, że nie chce być już dłużej częścią norweskiej kadry narodowej. Spór dotyczy niezgodności związanych z finansami i marketingiem. Do sprawy odniósł się autor felietonu. "Nikt nie został wymieniony z nazwiska. Jeśli ludzie chcą to tak interpretować, to niech to robią, ale dla mnie to raczej hołd dla modelu drużyny narodowej niż krytyka innych. To raczej wiara w lepszą współpracę, niż dolanie teraz oliwy do ognia" - wyjaśnił Granerud. A jednak to prawda, Dawid Kubacki sam oficjalnie potwierdza. Poruszający komentarz jego żony