Skoczkowie narciarscy w ten weekend rywalizują na Okurayamie w Sapporo. Na liście zgłoszonych zawodników widnieje nazwisko Noriakiego Kasaiego, który jest wielką gwiazdą w Japonii. 51-letni sportowiec wywalczył swój pierwszy punkt w tym sezonie w zawodach Pucharu Świata. Legendarny samuraj uplasował się na 30. miejscu. Sobotni konkurs padł łupem Stefana Krafta. Austriak odniósł 39. zwycięstwo w karierze i tym samym zrównał się pod względem liczby wygranych w PŚ z Adamem Małyszem i Kamilem Stochem. Na podium znaleźli się jeszcze Ryoyu Kobayashi i Andreas Wellinger. U Polaków najlepiej spisał się Dawid Kubacki. 33-latek został sklasyfikowany na 8. miejscu, co jest również jego najlepszym wynikiem w tym sezonie. 12. lokata przypadła trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu, który zaliczył awans po pierwszej serii (zajmował 17. pozycję). Fatalne zakończenie dla Aleksandra Zniszczoła. "Skocznia jest bardzo kapryśna" Kamil Stoch nie gryzł się w język. Co za odpowiedź na pytanie dziennikarza 36-latek pochodzący z Zębu po swoich skokach stanął przed kamerą TVN-u i już na początku musiał sprostować pytanie Krzysztofa Skórzyńskiego. Dziennikarz wyznał, iż zauważył u naszego mistrza niepokojącą reakcję po jego pierwsze próbie. "Jak byłem załamany? Nie, to ty chciałeś ze mną wywiady robić, bo byłeś pewien, że nie wejdę do drugiej serii" - powiedział z przymrużeniem oka podopieczny Thomasa Thurnbichlera, po czym dodał - "Ja ci mówiłem, poczekaj, bo się jeszcze wszystko może wydarzyć" - zaznaczył i ocenił następnie swoje próby. "To nie są jakieś super wybitne skoki, ale są bardzo solidne i też wiedziałem, że tutaj trzeba poczekać do końca na tej skoczni" - zdradził sportowiec. Dziennikarz TVN-u zagadnął 36-latka o warunki i zmiany belek przed pierwszym skokiem Stocha. "Sędziowie mieli jakiś powód. Jak jest mocno w plecy, to w moim przypadku lepiej jest mieć tej prędkości na progu trochę więcej" - wyjaśnił sportowiec. Nie zabrakło pytania o obecność Noriakiego Kasaiego, który w wieku 51-lat wciąż rywalizuje z najlepszymi. Polak niespodziewanie wycofany z pucharowego konkursu. Jest oficjalny komunikat