Apoloniusz Tajner znowu rządzi i mówi: ci ludzie poczuli się nieco odsunięci
Apoloniusz Tajner został prezesem zarządu Kapituły Honorowych Prezesów Sportu (KHPS). To inicjatywa powołana właśnie przez byłego prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, a obecnie posła na Sejm. Kapituła zrzesza osoby, które otrzymały tytuł Honorowego Prezesa Polskich Związków Sportowych. - Ci ludzie poczuli się nieco odsunięci - przyznał Tajner w rozmowie z Interia Sport.

W skrócie
- Apoloniusz Tajner został prezesem Kapituły Honorowych Prezesów Sportu (KHPS).
- Inicjatywa zrzesza byłych prezesów polskich związków sportowych, którzy czują się odsunięci od sportowego życia.
- KHPS ma pełnić rolę doradczą i opiniotwórczą, a także inspirować pozytywne zmiany w polskim sporcie.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W czasie spotkania w historycznej Sali Olimpijskiej Hotelu Francuskiego w Krakowie odbyło się pierwsze spotkanie założycielskie Kapituły Honorowych Prezesów Sportu (KHPS) - inicjatywy powołanej przez Apoloniusza Tajnera, która od razu zyskała poparcie autorytetów polskiego sportu.
Spotkanie zakończyło się pełnym sukcesem. Uczestnicy jednogłośnie przyjęli statut Kapituły, określili jej misję i cele, a także dokonali wyboru władz.
Prezesem zarządu KHPS wybrany został Tajner, a w skład zarządu weszli jeszcze: Rafał Szlachta (sekretarz generalny), Piotr Patłaszyński (wiceprezes), Adam Konopka (wiceprezes), Zenon Dagiel (wiceprezes), Tadeusz Wróblewski (wiceprezes). Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej został Artur Chmielarz.
Apoloniusz Tajner: ci ludzie poczuli się nieco odsunięci
Tomasz Kalemba, Interia Sport: Chyba lubi pan być prezesem?
Apoloniusz Tajner: - (śmiech) Rozmawiałem z kilkoma byłymi prezesami związków i ci ludzie poczuli się nieco odsunięci. W większości przypadków - nawet nie wiedziałem o tym - kiedy prezesi ustępują, to nowi szefowie związków nie chcą korzystać z ich doświadczenia. Nowe osoby wolą zarządzać związkami po swojemu. Dlatego postanowiliśmy się zrzeszyć. Zebraliśmy grono honorowych prezesów związków sportowych. Na zebraniu założycielskim było nas 21 osób i wszyscy mieli wiele radości. Teraz będziemy się spotykać coraz częściej. Są różne inicjatywy sportowe na terenie całej Polski, więc naszych członków będzie można delegować na takie spotkania.
Czym będziecie się zajmować?
- Chcemy działać opiniotwórczo, ale też będziemy pewnie sugerować pewne rzeczy. To ma być doradztwo i działalność ekspercka, w tym opiniowanie rozwiązań systemowych i inspirowanie zmian legislacyjnych, a także nadawanie nagród i wyróżnień dla osób i instytucji zasłużonych dla sportu. Na pewno jednak nie zamierzamy się nigdzie wtrącać.
Dla was, prezesów odstawionych, to ma pomóc w powrocie do życia sportowego?
- Tak. Mam nadzieję, że z czasem członkowie naszego zrzeszenia uzyskają taki status, że środowiska będą wiedziały, jak podchodzić do takich ludzi. To nowa organizacja. Nie ma tu żadnego drugiego dna. Chcemy po prostu zrobić coś dobrego dla polskiego sportu. Mamy wielkie doświadczenie i jesteśmy w stanie zapewnić większy spokój w różnych działaniach.
Jest pan honorowym prezesem Polskiego Związku Narciarskiego. Bierze pan udział w zjazdach związku?
- Tak, bo jestem delegatem na zjazd. Gdybym nie był jednak delegatem, to honorowy prezes powinien być zapraszany nie tylko na walne zjazdy, ale również na posiedzenia zarządu, jako głos doradczy.Nie wszyscy jednak mają taką dobrą atmosferę w swoich związkach.
A pan był kiedyś zaproszony na posiedzenie zarządu?
- Na walnym zjeździe jestem delegatem, ale na posiedzenie zarządu nie byłem zaproszony, choć jestem w dobrych relacjach z władzami Polskiego Związku Narciarskiego. Oni chcą po swojemu układać związek i doskonale to rozumiem.
Rozmawiał - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:












