Trudno nie odczuwać niepokoju, analizując występ naszego zespołu podczas PŚ w Engelbergu. Jakub Wolny, Paweł Wąsek, Andrzej Stękała i Dawid Kubacki nie byli w stanie awansować do finałowej "30", a ostatni z wymienionych zdołał wyprzedzić... tylko jednego zawodnika. Skoki narciarskie. Engelberg: Apoloniusz Tajner po konkursie Sytuacji nie poprawiła też wypowiedź Michala Doleżala, który nie był w stanie wskazać przyczyny słabej postawy naszego zespołu, a jedynie próbował się jej doszukiwać w aspekcie sprzętowym. "Coś mi w tym nie gra" - mówił dla "Eurosportu".Głos zabrał również Prezes PZN, Apoloniusz Tajner w rozmowie z serwisem "Sportowefakty.wp.pl". - Jestem tym wszystkim zdezorientowany - stwierdził. Jego zdaniem w skokach naszych zawodników nie ma żadnych, rażących błędów i jest gotowy poczekać na wnioski, jakie wysnuje trener Doleżal. Zapowiedział również, że podczas mistrzostw Polski spotka się ze sztabem oraz Adamem Małyszem, by poszukać przyczyn niepowodzeń. Skoki narciarskie. Engelberg: Michal Doleżal ma wsparcie Tajner podkreślił przy tym, że czeski trener może liczyć na jego pełne wsparcie. - Doleżal i cała grupa mogą pracować spokojnie - zadeklarował.W niedzielę kolejny konkurs indywidualny w Engelbergu.TC Zobacz też: Problemy Polaka na skoczni. Z pomocą ruszyli rywaleAdam Małysz grzmi po konkursie w Engelbergu. Wbił szpilkę Dawidowi Kubackiemu