Poważne rodzinne problemy zdrowotne sprawiły, że przed dwoma tygodniami Dawid Kubacki błyskawicznie wrócił do domu. Tym samym opuścił nie tylko zawody w Vikersund, ale i całą końcówkę sezonu. Wyjaśnił kibicom, że sport zszedł na dalszy plan i że teraz chce być u boku walczącej o życie żony. Marta Kubacka trafiła do szpitala z problemami kardiologicznymi, początkowo jej stan lekarze określali jako ciężki. Na szczęście dziś jest już znacznie lepiej i małżonkowie mogą patrzyć w przyszłość z ostrożnym optymizmem. "Teraz mogę przekazywać już tylko pozytywne wiadomości, bo z dnia na dzień sytuacja się poprawia. To wszystko pewnie jeszcze trochę potrwa i ta droga wcale nie będzie ani łatwa, ani szybka. Wierzę jednak, że finalnie wrócimy wspólnie do domu i będziemy się mogli dalej cieszyć życiem" - mówił Dawid w dłuższej rozmowie z Tomaszem Kalembą z Interii Sport. Dodawał, że razem z żoną oglądali transmisję z zakończenia sezonu w Planicy. Oboje wzruszyli się w momencie, w którym Anze Lanisek wyszedł na podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z tekturową podobizną polskiego skoczka. Kubacki wierzy w szczerość intencji Laniska. Zresztą niewykluczone, że Słoweniec na tym jednym miłym geście nie poprzestanie. Jak sam zdradził, zastanawia się nawet nad tym, by oddać Dawidowi swój brązowy medal. "Muszę to jeszcze trochę przemyśleć i porozmawiać sam ze sobą" - mówił cytowany przez "Siol.net". Udzielił również wywiadu portalowi "Delo". Sporo miejsca poświęcił w nim właśnie swojemu polskiemu koledze ze skoczni. Thomas Thurnbichler o ostatnich trudnych chwilach. "Choroba żony Dawida zszokowała wszystkich" "Dawid Kubacki" pojawił się na podium w Planicy za sprawą Anze Laniska. "Dawid to wspaniały człowiek" Już przed wyjazdem na zawody w Lahti Anze Lanisek zdał sobie sprawę, że za chwilę może wyprzedzić Kubackiego w klasyfikacji generalnej PŚ. Był to dla niego moment trudny, zważywszy na okoliczności, w jakich Polak wycofał się z rywalizacji. Właśnie wtedy wpadł na pomysł, by w znaczący sposób okazać solidarność z Dawidem i zorganizować akcję z "wprowadzeniem" go na podium. "Rozmawiałem o tym z moją żoną Nastja i z terapeutką. Nastja bardzo pomogła mi przy wdrożeniu planu, włożyła w to dużo wysiłku. Wszystko potoczyło się bardzo szybko i wyszło pięknie, jeśli sądzić po reakcjach ludzi" - powiedział. Jak zdradził, po wszystkim Kubacki skontaktował się z nim, podziękował i przesłał zdjęcie swojej żony. "Wiele razy mówiłem w ostatnich dniach, że Dawid to wspaniały człowiek. Opuszczając ostatnie konkursy w sezonie i rezygnując z walki o podium klasyfikacji generalnej, pokazał, że skoki narciarskie i sport to nie wszystko. Dał nam jasno do zrozumienia, że najważniejsza jest miłość. Swoim działaniem chciałem okazać mu swój szacunek" - wytłumaczył Słoweniec. Nietypowa wiadomość Piotra Żyły do Dawida Kubackiego. Aż trudno się nie uśmiechnąć Kamil Stoch i jego mały udział w akcji Laniska. "Dzięki temu udało mi się napisać do niego" Anze cieszy się, że gestem poruszył Polaków. "Czuję się mile widziany w Polsce. Nawet wtedy, gdy walczę o lokaty z Dawidem, Kamilem Stochem czy Piotrem Żyłą. Czuję, że tam kibice wspierają nas wszystkich" - ocenił fanów z zawodów w Zakopanem i w Wiśle. Okazuje się, że prywatnie najbliżej mu do Stocha, z którym utrzymuje przyjacielskie relacje. Co roku Kamil przyjeżdża do Planicy razem z młodymi adeptami ze swojego zakopiańskiego klubu. Ta inicjatywa niejako połączyła obu panów. Na koniec zasygnalizował, że mały udział w akcji z "Kubackim" na podium i w ogóle w nawiązaniu ściślejszego kontaktu Słoweńca z Dawidem mieli Ewa i Kamil Stochowie. "Regularnie rozmawiam z Kamilem. To jego i jego żonę Ewę poprosiłem o przesłanie mi kontaktu do Dawida. Dzięki temu udało mi się napisać do niego" - podsumował. Wtedy tylko upewnił się, że piękna inicjatywa ma sens. Kamil Stoch imprezował z "bohaterem" polskich fanów. Ależ mina Laniska!