W maju Norweg przeszedł operację. Lekarze twierdzili, że rehabilitacja może potrwać wiele miesięcy, nawet rok. Profesor Lars Engebretsen, który przeprowadził zabieg ostrożnie oceniał, że nadchodzący sezon z zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Soczi (7-23 lutego) może być dla zawodnika zagrożony. Teraz przyznał, że jest zdumiony. - Po kontuzji nie ma już właściwie śladu, a rehabilitacja przebiegła szybciej niż sądziłem co oznacza, że każdy organizm jest inny - zauważył. Trener norweskich skoczków Austriak Alexander Stoeckl powiedział po czwartkowym treningu, że skoki Jacobsena nie zaimponowały mu, lecz sprawiły radość. - Anders wykonał serię ośmiu skoków, czyli tyle, ile każdy z innych skoczków i nie miał żadnego problemu z kolanem. Kilka z tych skoków zapewniłoby awans do drugiej serii zawodów Pucharu Świata, tak że nie jest najgorzej, ale mamy większe ambicje - zadeklarował. - Przez całą środę denerwowałem się i jeszcze w czwartek rano byłem spięty, lecz kiedy po raz pierwszy od ośmiu miesięcy ustawiłem się na rozbiegu, zadziałał psychiczny autopilot i myślałem już tylko o skoku. Po pierwszym przeżyłem nieprawdopodobne uczucie uwolnienia się od psychicznego obciążenia kontuzją - powiedział Jacobsen w norweskiej telewizji.