Do dziś wielu kibiców i ekspertów twierdzi, że Nykanen był najwybitniejszym zawodnikiem w historii skoków. Od zakończenia jego kariery minęły ponad trzy dekady, a wciąż nikt nie zdołał pójść w jego ślady i skompletować wszystkich najważniejszych trofeów - złotych medali igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i mistrzostw świata w lotach, a także wygranych w klasyfikacjach generalnych Turnieju Czterech Skoczni i Pucharu Świata. Fin pozostaje też na drugim miejscu w klasyfikacji wszech czasów, jeśli chodzi o liczbę zwycięstw w pucharowych konkursach - więcej od niego uzbierał tylko Gregor Schlierenzauer, choć współcześnie w skokach odbywa się znacznie więcej konkursów niż kiedyś. Na skoczniach Nykanen był więc wielki, ale prywatnie zagubił się i jeszcze jako młody zawodnik zaczął mieć problemy z alkoholem. Wybryki pozasportowe długo uchodziły mu płazem, gdyż regularnie wygrywał i mało sportowy tryb życia dość rzadko wpływał na jego wyniki - przy skali swojego talentu Fin mimo to radził sobie więcej niż dobrze. Początek sezonu 1986/1987 był jednak w jego wykonaniu przeciętny - wprawdzie wygrał w Lake Placid, ale w Thunder Bay miał już problem z wejściem do czołowej dziesiątki. Wszystko to była jednak tylko przygrywka przed skandalem, jaki wybuchł w trakcie Turnieju Czterech Skoczni. Nykanen w ogóle nie palił się do startu, ale ostatecznie przyjął powołanie na prestiżowe zawody. W Oberstdorfie był jednak dopiero piętnasty, a w Garmisch-Partenkirchen zajął dziewiąte miejsce, od początku sprawiając wrażenie osoby, która mało poważnie pochodzi do startu - korzystał z pożyczonych nart, opuszczał treningi. Po noworocznym konkursie fiński gwiazdor opuścił kadrę i samowolnie odłączył się od kolegów z reprezentacji. Dzień przed zawodami w Innsbrucku wrócił, ale, delikatnie mówiąc, był niedysponowany. Trenerzy mieli już w tym momencie dojść i po rozmowie z władzami Fińskiego Związku Narciarskiego postanowili usunąć Nykanena z kadry. W dalszej części Turnieju Czterech Skoczni as już nie wystąpił - musiał wracać do domu. Małysz jasno o sytuacji Kubackiego. Ważne słowa przed PŚ Sri Lanka zamiast przygotowań do MŚ Sponsor skoczka, firma Kneissl, apelowała do fińskiej federacji, aby Nykanen dostał drugą szansę. Skoczek nie miał jednak zamiaru wracać do reżimu treningowego i poleciał z żoną na Sri Lankę. Tego był już za dużo nawet dla sponsora - Kneissl zagroził zerwaniem umowy. Nykanen widząc, że może stracić finansowe wsparcie, w końcu się opamiętał i powrócił do Europy. Przerwa w startach trwała jednak 1,5 miesiąca - po wyrzuceniu z kadry wrócił do niej dopiero na mistrzostwa świata w Oberstdorfie, gdzie mimo wszystkich wielotygodniowych perypetii i wybicia z rytmu treningowego i tak zdobył dwa medale - złoty w drużynie i srebrny indywidualnie. Rok po aferze Nykanen zaliczył najlepszy sezon w karierze i zdobył trzy złote medale olimpijskie. Niestety, ze swoimi demonami nie wygrał. Już po zakończeniu kariery przebywał w więzieniu, rozpadły się jego małżeństwa, regularnie głośno było o kolejnych alkoholowych wybrykach z jego udziałem. Po ślubie z Pią Talonpoiką wydawało się, że wychodzi na prostą - w wywiadach podkreślał, że nareszcie jesti szczęśliwy. Wyniszczony organizm odmówił jednak posłuszeństwa - w 2019 roku legendarny narciarz zmarł w wieku zaledwie 56 lat. Polski skoczek z mocnym wyznaniem przed sezonem. "FIS zabije ten sport"