Słaby miniony sezon w wykonaniu Lejska okazał się być decydującym czynnikiem, który przechylił szalę. Poza tym skoki narciarskie, co wprost powiedział były już skoczek, przestały być całym jego życiem. Ale nie tylko to... Frantisek Lejsek: Nie dogadywałem się z trenerami i zarządem - Nie spełniało mnie to tak, jak kiedyś. Zrezygnowałem z powodów osobistych, ale też z powodu atmosfery w drużynie. Ostatnio nie dogadywałem się z trenerami i zarządem - wyjawił 21-latek. Dopytany, że przecież zbliża się okres przewidywanych zmian, czy zatem zbyt pochopnie nie dokonuje życiowego wyboru, wymownie odparł, że cały problem właśnie w tym, że chodzi tylko o "przewidywane zmiany". Czyli, innymi słowy, mężczyzna nie daje wiary w to, że realnie może dojść do posunięć, które są przez niego pożądane. Były reprezentant klubu Dukla Liberec, w materiale przedstawiony jako miłośnik gier wideo, gotowania i samochodów, nie ma wątpliwości, że w skokach mógł osiągnąć więcej. A przynajmniej wzbić się na swoje maksimum, którego także nie poczuł. - Spełniłem kilka swoich marzeń, a niektórych nawet nie miałam szansy spełnić. Na pewno najbardziej zapamiętam mistrzostwa świata juniorów i loty na mamutach - powiedział. Na rzeczonym czempionacie, rozgrywanym w ubiegłym roku w Zakopanem, Lejsek zajął 16. miejsce, najwyższe spośród czeskich zawodników. Na ten moment nawet nie ma co się łudzić, że 21-latek z dnia na dzień zakomunikuje, iż jednak ponownie przemyślał posunięcie i odwoła zakończenie kariery. - Decyzja jest zdecydowanie ostateczna. Plany na przyszłość już są i na pewno nie będą związane ze sportem z najwyższej półki - zakomunikował.