Alarm w kadrze tuż przed Pucharem Świata w skokach. Trenerzy rozkładają ręce
Pola Bełtowska to jeden z największych talentów, jaki pojawił się w Polsce w kobiecych skokach. 18-latka z bardzo dobrej strony pokazała się w zawodach Letniego Grand Prix w Wiśle. Tam po raz pierwszy w karierze wskoczyła do "10" w konkursie najwyższej rangi w skokach. Wydawało się, że mamy dwie zawodniczki gotowe do miksta na zimowych igrzyskach olimpijskich w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo, bo skoczkinią światowego formatu jest już Anna Twardosz. Tymczasem na niespełna miesiąc przed rozpoczęciem Pucharu Świata mamy alarm w kadrze.

W skrócie
- Pola Bełtowska, jedna z największych nadziei polskich skoków kobiet, przechodzi obecnie trudny okres tuż przed rozpoczęciem Pucharu Świata.
- Główne powody kryzysu to niestabilna forma, problemy z wagą oraz zmiany fizjologiczne związane z dojrzewaniem, na które uwagę zwracają zarówno trenerzy, jak i Adam Małysz.
- Trenerzy deklarują pełne wsparcie dla zawodniczki, podkreślając, że najważniejsza jest jej praca nad sobą i podają przykład Anny Twardosz, która wyszła z podobnego kryzysu.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Pola Bełtowska nie awansowała niestety do finałowego konkursu Letniego Grand Prix w Klingenthal. 18-latka skoczyła słabo i zajęła dopiero 48. miejsce, choć skok treningowy dały jej miejsce w konkursie.
To jest jej jedyna taka wpadka w tym sezonie. Po znakomitych konkursach w Wiśle, gdzie razem z Anną Twardosz pisała historię, bo dwie Polki znalazły się w "10", Bełtowska stopniowo zaczęła obniżać loty. W Predazzo po raz pierwszy tego lata nie awansowała do drugiej serii, a teraz w Klingenthal w ogóle nie przebrnęła kwalifikacji.
Pola Bełtowska we łzach, Adam Małysz alarmował już wcześniej
Ze skoczni schodziła ze łzami w oczach. Jak sama mówiła, jest w niej teraz mieszanka śmiechu, łez i żalu.
- Sama chciałbym wiedzieć, co się wydarzyło od konkursów w Wiśle. Niestety nie wiem. Pogubiłam się gdzieś - cedziła Bełtowska słowa w rozmowie z Interia Sport.
Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, tak mówił o tej zawodniczce w niedawnej rozmowie z nami: - Z tą ostatnią mamy teraz duży problem, bo sporo urosła. Bardzo zmienił się jej środek ciężkości. Zrobiła przez to krok w tył. Pozostaje mieć nadzieję, że zaraz znowu ruszy do przodu. Wróciło się u niej to, co było w ubiegłym roku. Na pewno ma duży potencjał, ale musi pilnować wagę.
Bełtowska zapytana o to, czy problem jest w technice, czy może przyczyna leży, gdzie indziej, odparła:
To mieszanka wszystkiego tak naprawdę. Nie mam wyjścia, muszę walczyć. Staram się i mam nadzieję, że przyniesie to dobre efekty. Jestem w stałym kontakcie z psychologiem.
Trener kadry wykłada kawę na ławę i obiecuje pomoc
Trenerzy kadry kobiet tylko kiwają głowami, kiedy pytamy o Bełtowską. Nie chcą naciskać na dziewczynę. Mówią też, że ona doskonale wie, gdzie leży przyczyna. Największą bolączką jest jej waga. Ta - jak się okazuje - nie może się ustabilizować. Najgorsze jest to, że na razie nie widać efektów, ale szkoleniowcy zapewniają, że będą z Bełtowską solidnie pracować przed zimą. Najwięcej pracy czeka jednak ją samą.
Nie ukrywam, że Pola ma lekki kryzys. Sama dobrze o tym wie. Jest kilka elementów, jakie musimy poprawić do zimy. Najwięcej jednak zależy od niej samej. Musi się wziąć solidnie do pracy, bo wie, co musi zrobić. Mogłaby na pewno ważyć mniej, a wtedy od razu skoki zaczęłyby wyglądać inaczej. Każdy kilogram mniej przekłada się na większe metry, ale też na lepszą technikę. Pola jest w trudnym czasie, bo robi się pełną kobietą. Jest burza hormonów. Każda zawodniczka w tym okresie ma podobne problemy. Chcemy jej jednak pomóc, by jak najszybciej wyszła na prostą
Trener przyznał, że na treningach Bełtowskiej zdarzają się dobre skoki, ale jednak większość jest takich w kratkę.
Kiedyś z podobnym problemem borykała się Anna Twardosz. Nawet wydawało się, że przestanie skakać, ale się zawzięła. Popracowała nad wagą. Zgubiła wiele kilogramów i teraz jest jedną z najlepszych zawodniczek na świecie.
- Wierzę, że Pola też solidnie popracuje. Pomożemy jej w tym. Trzeba to jednak robić etapami - zakończył Bachleda.
Z Klingenthal - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:














