Norwegowie podobnie jak Polacy nie notują najlepszego sezonu w swoim wykonaniu. Najwyżej sklasyfikowanym ich zawodnikiem w Pucharze Świata jest siódmy Marius Lindvik, a poza nim w czołowej "15" plasuje się jeszcze tylko Johan Andre Forfang, który jest 12. Na dodatek potężny kryzys przeżywa ubiegłoroczny zdobywca Kryształowej Kuli - Halvor Enger Granerud, zajmujący dopiero 23. pozycję. W Pucharze Narodów skoczkowie Alexandra Stoeckla zajmują czwartą lokatę, co też jest wynikiem poniżej oczekiwań. Generalnie u Norwegów wszystko od jakiegoś czasu idzie nie tak, przez co kibice nie potrafią utrzymać nerwów na wodzy, a to budzi obawy przed rozpoczynającym się Raw Air. Norwescy kibice atakują skoczków w sieci. Istnieją obawy, że atmosfera przeniesie się na trybuny podczas Raw Air Gorm Johansson (ojciec Roberta Johanssoa) prowadzi na Facebooku fanpage poświęcony skokom narciarskim. Jak przyznał w rozmowie z telewizją NRK, w ostatnim czasie musiał usunąć wiele skandalicznych komentarzy na temat norweskich skoczków, które jego zdaniem można było sklasyfikować nawet jako nękanie czy molestowanie. "Rozpieszczone dranie", "chole*** idioci", to tylko przykłady komentarzy, za które Johansson senior blokował użytkowników. Dlatego też pojawiły się uzasadnione obawy, że frustracja może przenieść się na trybuny podczas Raw Air, który rozpoczyna się już w najbliższy piątek. Jednak Halvor Egner Granerud wierzy, że widzowie będą dla nich łaskawi. Słaba forma oraz potężny kryzys w związku mogę też sprawić, że na trybunach nie pojawi się zbyt wiele osób. Warto podkreślić, że znaczną część widowni w Norwegii wypełniają polscy kibice i choć w Polsce fani nie zawiedli, mimo rozczarowującej postawy Biało-Czerwonych, to za granicą może już być inaczej. Fani bronią Alexandra Stoeckla i atakują też związek i odchodzącego dyrektora sportowego Poza listem otwartym skoczków ws. Alexandra Stoeckla, norweskie skoki borykają się z innymi wielkimi problemami. Te zaczęły narastać już wiosną 2022 roku, kiedy Norwegowie wraz z końcem sezonu stracili głównego sponsora. Od tamtego momentu sytuacja finansowa uległa znacznemu pogorszeniu, bo federacji do tej pory nie udało się znaleźć nikogo nowego. Z kolei w styczniu dyrektor sportowy kadry Clas Brede Braathen powiedział, że odchodzi wraz z końcem sezonu. Żadną tajemnicą były jego pogarszające się relacje z działaczami związku, stąd też jego decyzja. Norwescy kibice nie tylko są zatem rozczarowani i zdenerwowani postawą swoich skoczków, ale też tamtejszej federacji i trudno im się dziwić, bo nic nie układa się w ostatnim czasie tak, jak powinno. O tym, jak mogą wyglądać atmosfera i frekwencja na trybunach podczas tegorocznego Raw Air, przekonamy częściowo już podczas piątkowego prologu w Oslo, natomiast więcej odpowiedzi dadzą sobotni i niedzielny konkurs.