Pod koniec stycznia Międzynarodowy Komitet Olimpijski zaszokował, publikując komunikat mówiący o możliwym powrocie sportowców z Rosji i Białorusi do rywalizacji olimpijskiej. "Biorąc pod uwagę jednoczącą misję ruchu olimpijskiego, prosząc i zachęcając go do wypełnienia tej jednoczącej misji, szczególnie w czasach podziałów, konfrontacji i wojny, szanując prawa wszystkich sportowców do bycia traktowanym bez jakiejkolwiek dyskryminacji, zgodnie z Kartą Olimpijską, żadnemu sportowcowi nie należy uniemożliwiać udziału w zawodach tylko z powodu paszportu" - <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/igrzyska-olimpijskie/news-wstrzasajaca-decyzja-mkol-sportowcy-z-rosji-i-bialorusi-moga,nId,6556852">ogłosił MKOl</a>. Ten komunikat spotkał się z ostrą reakcją w świecie sportu. Łotwa jako pierwszy kraj zagroziła bojkotem przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, jeśli wystąpią na nich sportowcy z Rosji i Białorusi. <a href="https://sport.interia.pl/aktualnosci-sportowe/news-ostra-reakcja-ws-rosji-i-bialorusi-pierwszy-kraj-grozi-bojko,nId,6571340">"Potępiając agresję militarną Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, jej niepodległość i terytorialną niepodzielność, a także powszechny terror i nieludzką przemoc wobec narodu ukraińskiego, Łotewski Komitet Olimpijski (LOK) uważa, że łotewscy sportowcy i przedstawiciele świata sportu nie powinni brać udziału w zawodach i imprezach razem z rosyjskimi i białoruskimi sportowcami"</a> - można było przeczytać w oficjalnym oświadczeniu Łotewskiego Komitetu Olimpijskiego. Polska nie podjęła jeszcze żadnej wiążącej decyzji w tej sprawie, ani nie przedstawiła otwartego stanowiska. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/igrzyska-olimpijskie/news-minister-bortniczuk-musimy-byc-gotowi-na-bojkot-igrzysk-prze,nId,6584776">Minister sportu Kamil Bortniczuk przyznał jednak w rozmowie na antenie radia RMF FM, że musimy być gotowi na ewentualny bojkot. "Musimy sprawę postawić na ostrzu noża"</a> - stwierdził. Rosjanie i Białorusini wystąpią na igrzyskach? Zdecydowana postawa Adama Małysza Głos w sprawie możliwego występu Rosjan i Białorusinów na igrzyskach zabrał Adam Małysz - nasz były skoczek narciarski, a obecnie prezes Polskiego Związku Narciarskiego, który zastąpił na stanowisku Apoloniusza Tajnera. 45-latek w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty wypowiedział się wprost przeciwko dopuszczeniu sportowców z obu tych krajów do olimpijskiej rywalizacji. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-brutalna-diagnoza-dla-graneruda-mozliwy-sensacyjny-zwrot-akc,nId,6585279">Puchar Świata w skokach narciarskich. Brutalna diagnoza dla Halvora Egnera Graneruda prosto z Polski! Możliwy sensacyjny zwrot akcji</a> "Uważam, że Rosjanie i Białorusini nie powinni być dopuszczeni do igrzysk. Z jednej strony nie mogą odpowiadać za przywódców swoich krajów. Ale jeśli raz powiedziano "nie", to nie widzę powodów, dla których powinno się teraz podejmować inną decyzją. Coś się zmieniło w Ukrainie? Nie, jest jeszcze gorzej. Ciągle nowe ataki, ginie coraz więcej ludzi" - powiedział Adam Małysz. Dla prezesa Polskiego Związku Narciarskiego niewiele zmieniłoby to, gdyby Rosjanie i Białorusini występowali pod neutralną flagą. "Jaki sens ma brak flagi przy nazwisku zawodnika? I tak wszyscy doskonale wiedzą, że to rosyjscy zawodnicy" - przyznał. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-niebywaly-wyczyn-stocha-szokujaca-dyskwalifikacja-i-niezwykl,nId,6585451">Skoki narciarskie. Niebywały wyczyn Kamila Stocha! Szokująca dyskwalifikacja i niezwykły lot polskiego skoczka</a>