Po inaugurującym Turniej Czterech Skoczni konkursie w Oberstdorfie zauważono, że Piotr Żyła, który zajął w nim drugie miejsce, świętował swój udany skok z... rozpiętym pod szyją kombinezonem, co jest niezgodne z regulaminem. Nasz skoczek narciarski usiadł na belce z zapiętym suwakiem, lecz ten prawdopodobnie nie wytrzymał próby podczas szalonej radości "Wewióra". - Z mojej perspektywy wygląda to tak, że gdzieś faktycznie miałem zapięty ten kombinezon. I trochę chyba przesadziłem z radością i gdzieś musiał się po prostu przy tym wszystkim rozsunąć. W tym momencie to nawet nie wiedziałem, co się dzieje - relacjonował całą sprawę ze swojej perspektywy Piotr Żyła w rozmowie z Interią. Skoki narciarskie: Turniej Czterech Skoczni. Kontroler FIS o kombinezonie Piotra Żyły Choć do rozpięcia kombinezonu doszło bez wpływu naszego reprezentanta, ten i tak mógłby zostać zdyskwalifikowany. Strój skoczka powinien bowiem pozostać nienaruszony do czasu kontroli. - Gdyby ktoś oprotestował strój Piotrka, nawet jeśli nie zauważyli tego ludzie z FIS na miejscu, to i tak trzeba by go wykreślić z listy wyników - mówiła cytowana przez TVP Agnieszka Baczkowska, kontrolerka sprzętu w żeńskim Pucharze Świata. W podobnym tonie wypowiedział się w rozmowie z portalem Sport.pl kontroler sprzętu FIS Christian Kathol. - Gdyby w ciągu piętnastu minut po konkursie wpłynął do mnie protest, musiałbym najpierw sprawdzić wszystko na obrazkach z transmisji, a potem przeprowadzić kontrolę. Przepisy są takie same dla wszystkich. Ale protestu nie było, a sam nie miałem możliwości tego zobaczyć, bo byłem wewnątrz pokoju kontroli, gdy to się wydarzyło - tłumaczył. Na szczęście Piotr Żyła został sklasyfikowany i po zawodach w Oberstdorfie jest wiceliderem Turnieju Czterech Skoczni. Jego strata do Halvora Egnera Graneruda wynosi jednak aż 13,4 punktu i by wygrać cały cykl "Wewiór" musi dokonać sztuki, która udała się dotąd pięciu skoczkom w historii.