Miniony Turniej Czterech Skoczni - którego bezkonkurencyjnym triumfatorem został Norweg Halvor Egner Granerud - był dla reprezentacji niemieckich skoczków narciarskich istną serią niefortunnych zdarzeń. Markus Eisenbichler notował wpadkę za wpadką, a żaden z podopiecznych Stefana Horngachera nie był w stanie włączyć się do walki o czołowe lokaty. Sprawdź także: Skoki narciarskie. Kamil Stoch wziął pod lupę Halvora Egnera Graneruda i mówi wprost! Punkt zwrotny dla reprezentanta Polski Najlepiej w całym cyklu spisał się Andreas Wellinger, który i tak zajął dopiero 11. miejsce w klasyfikacji generalnej. Oznaczało to najsłabszy występ Niemców od sezonu 2010/11, gdy na tej samej pozycji zmagania zakończył Michael Uhrmann. A przecież wszystko poprzedziła niezwykle dumnie brzmiąca zapowiedź trenera Stefana Horngachera, który utrzymywał, że jeszcze nigdy nie udawał się na Turniej Czterech Skoczni z tak mocną drużyną. Życie szybko zweryfikowało jednak postawioną przez niego tezę. To najbardziej gorzka rzecz, odkąd zostałem trenerem. Zawsze dobrze sobie radziliśmy w turnieju i przez cały sezon w ciągu ostatnich trzech lat. Teraz mamy mały dołek - mówił po zakończeniu zmagań w Turnieju Czterech Skoczni rozgoryczony Stefan Horngacher. Nie ma się czemu dziwić, bowiem pod wpływem porażek niemieckie media zaczęły się zastanawiać nad przyszłością byłego szkoleniowca polskich skoczków narciarskich i zadawać pytanie, czy aby na pewno powinien on wciąż kontynuować swoją pracę. Zobacz także: Show polskich skoczków narciarskich! "Nie obyło się bez ofiar". Ich reakcja mówi wszystko Skoki narciarskie. Stefan Horngacher może czuć się zagrożony? Zainterweniować w tej sprawie postanowił Horst Huettel - dyrektor sportowy w Niemieckim Związku Narciarskim, odpowiedzialny między innymi za skoki narciarskie. Jak przyznał, w DSV nie toczą się jakiekolwiek rozważania na temat ewentualnego zakończenia współpracy ze Stefanem Horngacherem, bo to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. I rzeczywiście - w 2020 i 2022 roku Karl Geiger kończył zmagania w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na drugiej lokacie, a w 2021 roku podobnego wyczynu dokonał Markus Eisenbichler. Dyrektor sportowy DSV utrzymuje, że także dość zaskakujący wzrost formy Philippa Raimunda - nadziei niemieckich skoków narciarskich - to zasługa Stefana Horngachera. W obronie byłego szkoleniowca Dawida Kubackiego i spółki stanął także Martin Schmitt - ikona skoków narciarskich.- Możemy uważać się za szczęściarzy mając w Niemczech tak kompetentnego trenera, jak Stefan Horngacher. Cały zespół trenerski jest bardzo, bardzo dobrze skomponowany. Bernhard Metzler jest z nami od wielu lat i wykonał już świetną robotę w kadrze B, obaj bardzo dobrze ze sobą współpracują. Jest jeszcze Michał Dolezal, z którym Stefan Horngacher pracował w polskiej kadrze i który po okresie pełnienia funkcji pierwszego trenera wrócił do drugiego rzędu. Mamy duże know-how i tej drużyny nie należy pod żadnym pozorem kwestionować - powiedział były reprezentant Niemiec. Puchar Świata w skokach narciarskich w Zakopanem już w najbliższy weekend Najbliższym sprawdzianem dla niemieckich skoczków będą zawody Pucharu Świata w Zakopanem. W sobotę 14 stycznia na Wielkiej Krokwi odbędą się zawody drużynowe, a dzień później indywidualne. Powołanie w polskiej kadrze otrzymali: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Jak Habdas oraz Aleksander Zniszczoł. Występ Kamila Stocha stoi jednak na ten moment pod znakiem zapytania z powodu jego choroby. Sporo radości polskim fanom może sprawić znajdujący się w genialnej formie Dawid Kubacki. Polak jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Drugi jest Anze Lanisek, który traci do naszego skoczka 108 punktów, a trzeci ze stratą 134 "oczek" triumfator Turnieju Czterech Skoczni Halvor Egner Granerud, który w ostatnim czasie był niemal nie do zatrzymania.