Wraz z dalszą lokatą Kamila Stocha przyszła utrata pozycji lidera cyklu Pucharu Świata. Na prowadzenie wysforował się będący w kapitalnej formie Austriak Stefan Kraft, wyprzedzając skoczka z Zębu o 31 punktów. "Coś to Oslo tym razem okazało się dla nas pechowe. Kamil w drugim skoku miał niebezpieczny moment, musiał ratować się przed upadkiem. Przed laty byłem na tej skoczni w identycznej sytuacji i też zakończyłem zawody na odległej pozycji. Choć i bez tego trudno byłoby pokonać dzisiaj Stefana Krafta. Nie da się ukryć, Austriak jest ciągle w wybornej formie" - napisał Adam Małysz na Facebooku i nie ma podstaw, by postponować wywód naszego legendarnego skoczka. Istotnie, Kraft jest teraz w wybornej formie, więc (chwilowy) brak błysku w skokach Stocha sprawia, że dwukrotny mistrz olimpijski nie jest w stanie zagrozić Austriakowi. Konkurs w Oslo-Holmenkollen wygrał Kraft (267,5 pkt), drugie miejsce zajął Andreas Wellinger (258,6 pkt), a na najniższym stopniu podium stanął Markus Eisenbichler (244,1 pkt). AG