Partner merytoryczny: Eleven Sports

Adam Małysz wstrząśnięty skalą powodzi. Seria pięknych gestów w Wiśle

Katastrofalna powódź w południowo-zachodniej Polsce. Tragiczna sytuacja panuje w Kłodzku, Stroniu Śląskim, Lądku-Zdroju, Głuchołazach. Zalane są też Czechowice-Dziedzice. Wisłę, gdzie odbywa się Letnie Grand Prix, wielka woda tylko musnęła. W czasie zawodów na Skoczni im. Adama Małysza podziękowano strażakom za ofiarną pomoc, a do sytuacji w kraju odniósł się także sam prezes PZN.

Dramatyczna sytuacja w Kłodzku. W ramce Adam Małysz
Dramatyczna sytuacja w Kłodzku. W ramce Adam Małysz/Maciej Kulczyński/Grzegorz Momot/PAP/INTERIA.PL

Wygląda na to, że powódź w Polsce, jaka nawiedziła nasz kraj w ostatnich dnia, może mieć o wiele większą skalę, niż ta z 1997 roku, która została nazwana powodzią tysiąclecia.

W sieci pojawiają się filmy, na których widać zrywane mosty, przerwane tamy, ale też, jak woda niszczy budynki. To prawdziwa tragedia dla dziesiątek tysięcy mieszkańców naszego kraju.

Galeria „Sportowe Trofea Adama Małysza” w Wiśle. Tam zobaczymy najważniejsze zdobycze polskiego skoczka. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

W niedzielę w Wiśle jest słonecznie. Tu odbywa się Letnie Grand Prix. W sobotni wieczór region nawiedziły bardzo intensywne opady deszczu. Woda wdarła się do centrum miasta. Znowu zalana została też galeria Adama Małysza. Nie ucierpiała sama skocznia, choć zaraz obok niej płynie Malinka.

Brawa dla strażaków w całej Polsce. Oni tutaj zabezpieczają zawody, ale też walczą w całej Polsce z ogromnym żywiołem. Brawa dla nich!

~ mówił Tomasz Zimoch, poseł Polska 2050, który jest spikerem na Letnim Grand Prix w Wiśle-Malince.

W połowie pierwszej serii na skoczni zapanowała cisza, a Zimoch poprosił wszystkich o powstanie i utworzenie przez kibiców gestu serca w imię solidarności z mieszkańcami terenów, które doświadczają powodzi.

- Na szczęście po przebudowie skocznia w Wiśle została nieco podniesiona, więc woda gdyby wylała, to nie byłoby takiego zagrożenia - powiedział Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, w rozmowie z Interia Sport.

Nieopodal Wisły, w Bystrej, woda całkowicie zniszczyła małe skocznie, na których trenuje młodzież. Obiekty i tak były przewidziane do remontu, ale wciąż miał służyć adeptom skoków.

- W Bystrej jest podobno duży problem, bo tam pod skocznią jest potok. I jak go gdzieś tam zatkało, to woda poszła górą i porwała wszystko - mówił Małysz.

Na szczęście nie ucierpiały obiekty w Szczyrku, a przecież tam skocznie znajdują się zaraz obok rzeki.

- Był przed momentem w Wiśle dyrektor COS w Szczyrku, który mówił, że w tym mieście sytuacja jest o wiele lepsza. Jest oczywiście podniesiony poziom wody, ale nie tak, jak w innych rejonach - powiedział Małysz.

Adam Małysz wstrząśnięty skalą powodzi

Prezes PZN śledzi też doniesienia z innych rejonów Polski. Szczególnie z południowo-zachodniej części kraju, gdzie sytuacja jest dramatyczna.

To jest dramat. Porywa mosty i domy. Widziałem, co się dzieje w Głuchołazach, a teraz słyszę o dramacie w Stroniu Śląskim. To straszne, jak ci ludzie tam cierpią. Nas na szczęście wielka woda ominęła, choć w galerii też nalało się jej po kostki w jednym pomieszczeniu. Wisła w tym roku wygląda o wiele lepiej niż w ubiegłym przy tych strasznych nawałnicach, jakie nas wówczas nawiedziły

~ zakończył Małysz.

Z Wisły - Tomasz Kalemba, Interia Sport

Ulewa zniszczyła skocznie narciarskie w Bystrej/PAP/Grzegorz Momot, @inSJders/X/PAP
Wylała m.in. rzeka Nysa Kłodzka/Maciej Kulczyński/PAP
Pustki pod skocznią w Wiśle. Tak słabej frekwencji w Polsce nie było już dawno/Tomasz Kalemba/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem