Reprezentacja polski mężczyzn w skokach narciarskich na razie rozczarowuje w Pucharze Świata. Wyniki, jakie osiągają podopieczni Thomasa Thurnbichlera pozostawiają wiele do życzenia. Na razie żaden z naszych Orłów nie zameldował się nawet w "TOP10". Tym samym po ośmiu indywidualnych konkursach kadra zajmuje dopiero 7. miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów. Przed krótką przerwą świąteczną zawodnicy mieli jeszcze powalczyć o medale w krajowym czempionacie. Niestety jednak sprawdził się czarny scenariusz i z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych odwołano konkursy panów i pań. W Zakopanem obecny jest prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Adam Małysz. "Orzeł z Wisły" stanął przed kamerą "TVP.Sport" i odpowiedział między innymi na pytanie odnośnie atmosfery w zespole "Biało-Czerwonych". 46-latek wyznał wprost, jak wygląda sytuacja. Alarm w sprawie Polaków i pilny apel do Adama Małysza. "Przez to moja kariera się skończyła" Adam Małysz nie owijał w bawełnę w sprawie polskich skoczków. Z niczym się nie krył W drużynie narodowej od początku zimy nie dzieje się najlepiej. Wyniki w Pucharze Świata tylko potęgują negatywne emocje. A to nie wszystko, bowiem już podczas inauguracji w Ruce w mediach pojawiły się pogłoski, sugerujące, że liderzy kadry nie dogadują się ze szkoleniowcem. Co więcej, Kubacki i Stoch publicznie zaczęli kwestionować zdanie Austriaka i swoimi wypowiedziami wywołali niemałe poruszenie w kraju. W sprawie napiętej sytuacji wypowiedzieli się już eksperci, a teraz emocje studzi Adam Małysz. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego zapytany przez dziennikarza "TVP.Sport" o sytuację w reprezentacji, odpowiedział dobitnie: "Teraz przede wszystkim potrzebny jest spokój i wyciągnięcie odpowiednich wniosków z tego, co się wydarzyło. I zamknięcie tego rozdziału. Sezon się jeszcze nie skończył" - zaznaczył działacz. Teraz przed naszymi skoczkami kilka dni odpoczynku. Po Świętach Bożego Narodzenia nasze Orły ruszają w podróż do Niemiec. 29.12 w Oberstdorfie wystartuje Turniej Czterech Skoczni.