Polacy słabo rozpoczęli 70. Turniej Czterech Skoczni. Z piątki "Biało-Czerwonych", która wystartowała w konkursie, do drugiej serii zakwalifikował się tylko jeden - Dawid Kubacki. Po tym występie zaczęto mówić o możliwości wycofania polskich skoczków z niemiecko-austriackiego turnieju. Adam Małysz przyznał jednak, że nic nie jest jeszcze przesądzone. - Michal Doleżal wie, że jest źle i nie czuje się z tym dobrze. Wie też, że muszą wziąć pod uwagę różne scenariusze, jeśli dalej nie będzie poprawy - przyznał Małysz. Adam Małysz zaskoczony skalą kryzysu Małysz stwierdził też, że kryzys nie jest niczym dziwnym i kiedyś musiał nadejść. Szok wzbudza jednak skala zapaści, w jaką popadły polskie skoki. - Wiedzieliśmy, że kiedyś przyjdzie kryzys, ale chyba nikt nie sądził, że będzie tak głęboki. Nie ma nas w Pucharze Świata, Pucharze Kontynentalnym, ani FIS Cupie. Coś jest nie tak i trzeba reagować - przestrzega wiślanin. MP