Polscy skoczkowie we wtorek wylecieli do Finlandii. Wcześniej odbyła się specjalna konferencja prasowa, na której reprezentanci Polski spotkali się z dziennikarzami. - Wiem, co chcielibyście usłyszeć, że będą same złote medale, ale nie jest to takie proste. Chciałbym przestrzec wszystkich, żeby za bardzo nie wywierali presji na chłopaków. Oni mają wykonać swoją robotę. Doskonale wiedzą, jaka jest ich wartość i zrobią wszystko, żeby odnieść sukces - mówił Adam Małysz. Dyrektor PZN nie krył także radości z podpisania umowy z firmą Renault. - Chłopakom jest potrzebne nie tylko bezpieczeństwo, ale też wygoda podróżowania. Większość czasu spędzają w samochodach. Wydaję mi się, że z tej umowy będą zadowolone obie strony. Związkowi są bardzo potrzebne takie samochody, a Renault trafiło w dziesiątkę, bo chłopaki są w bardzo dobrej formie - zaznaczał Małysz i dodawał: - To bardzo ważne mieć swoje pojazdy na miejscu, bo możesz dostać się szybko do hotelu i już odpoczywać. Masz ten jeden plus nad innymi. Polacy przed mistrzostwami świata w Lahti są w znakomitej formie. Świetnie skakali ostatnio zwłaszcza Maciej Kot i Kamil Stoch. Małysz przestrzegał jednak, że w Finlandii warunki lubią płatać figle. - To miejsce, w którym wiele możemy osiągnąć, zwłaszcza z tymi chłopkami. To są profesjonaliści i robią wszystko, żeby odnosić sukcesy i zadowalać nie tylko siebie, ale też wszystkich nas w Polsce. W pewnym stopniu jest to magiczne miejsce, ale bywa też trudne. Wiatry często powodują wypaczenie wyników, ale miejmy nadzieję, że nas to nie będzie dotyczyć - mówił Małysz.