Michał Białoński, Interia: Jak sobie radzisz w czasach izolacji od świata? Nie tęskno za normalnym życiem? Adam Małysz, dyrektor polskich skoków: Ckni się i to bardzo. Tym bardziej, że mamy teraz dość gorący okres. Ustalamy szczegóły dla każdej kadry na nowy sezon, a tak zdalnie, bez możliwości spotkania jest bardzo ciężko. Ratujemy się jak możemy. Komputer i Skype są w ciągłym użyciu, aż się grzeją. Dobrze przynajmniej, że są takie komunikatory. <a href="https://sport.interia.pl/zimowe/news-tomasz-pochwala-nie-jest-juz-trenerem-polskich-kombinatorow-,nId,4411508">W dobie pandemii sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego Jan Winkiel telefonicznie zwolnił z pracy trenera kombinacji norweskiej Tomasza Pochwałę, który czuł się trochę zniesmaczony takim sposobem</a>. Gdyby nie koronawirus, to by się z nim pewnie spotkał. - Na pewno tak, ale sytuacja jest wyjątkowa. Jak byś podsumował miniony sezon dla kadry A skoczków? Dawid Kubacki był czwarty w klasyfikacji generalnej, podobnie jak drużyna w Pucharze Narodów, który rok temu wygrała o ponad 400 pkt nad Niemcami. Kamil Stoch był piąty, a Piotrek Żyła 11. w "generalce". Ogólnie były spore wahania. Gdy Kubacki wygrywał Turniej Czterech Skoczni wydawało się, że włączy się do walki o zwycięstwo Pucharu Świata. Rok wcześniej Kamil był trzeci w "generalce", a Piotr z Dawidem tuż za nim. Kuba Wolny był 22., teraz obniżył formę i spadł na 38. miejsce na świecie. Na koniec mieliśmy dobry akcent, bo Kamil wygrał Raw Air. - Nie ma co ukrywać, że po minionym sezonie pozostał lekki niesmak. Głównie dlatego, że mieliśmy tylko trójkę zawodników, na których zawsze można liczyć: Dawida, Kamila i Piotrka. Pozostali od nich odbiegali, nie prezentowali takiej w stu procentach dobrej, równiej formy. Nie ma co jednak panikować, trzeba pracować dalej i próbować rozwijać naszą młodzież. Przed sezonem 2019/2020 trener Michal Doleżal debiutował w roli pierwszego. Wiadomo były, że zastąpienie jeden do jednego Stefana Horngachera będzie niemożliwe. Czy zamierzacie rozszerzyć sztab o kogoś, kto jeszcze bardziej wsparłby Doleżala niż robią to bez wątpienia Grzegorz Sobczyk i Zbigniew Klimowski? - Na razie nie ma takich planów. Wiadomo, że Stefan Horngacher był dla nas trenerskim guru. On był wszystko zrobić z zawodnikiem, rozwiązać każdy jego problem. Po odejściu Stefana spodziewaliśmy się, że forma naszej kadry będzie przypominała sinusoidę. I ta sinusoida była, ale nie aż tak wielka, jakiej oczekiwaliśmy. Problemem jest tylko znalezienie tego czwartego, kto starałby się dorównać naszej najlepszej trójce. Cały czas zastanawiamy się, jak tych młodych podciągnąć. Teraz mamy to o tyle utrudnione, że nie jesteśmy w stanie spotkać się w szerszym gronie na naradę. Możesz zdradzić, jakie rodzą się pomysły na poprawienie sytuacji z młodzieżą? - Jest ich sporo, ale na razie nie chcę mówić o żadnych szczegółach. Zanim nie ustalimy, które wdrażamy, to nie ma co nich opowiadać. Rozmawiał: Michał Białoński Na następnej stronie klasyfikacje generalne Raw Air, Pucharu Świata, Pucharu Narodów i PŚ w lotach.