Pierwszy sezon pod wodzą Thomas Thurnbichlera niewątpliwie był udany, może niespektakularny drużynowo, bo Biało-Czerwoni zakończyli sezon w Pucharze Świata na czwartej lokacie w Pucharze Narodów, ale indywidualnie naprawdę wyglądało to przyzwoicie. Dawid Kubacki tak naprawdę walczył do końca o zwycięstwo w Pucharze Świata, Piotr Żyła zakończył sezon na szóstym miejscu i z mistrzostwem świata, a Kamil Stoch w TOP 15. Duży problem Kamila Stocha. To wygląda fatalnie. I jeszcze te słowa Tajnera Po tamtym sezonie zawodnicy w samych superlatywach wypowiadali się o nowym szkoleniowcu, chwaląc jego mocno niestandardowe metody treningu. Faktem było to, że w samej końcówce zmagań naszym zawodnikom zaczynało już brakować energii. W związku z tym sztab trenera Thurnbichlera w poszukiwaniu lepszego końca sezonu 2023/2024 miał wprowadzić jakieś zmiany w przygotowaniach do kolejnej wymagającej kampanii. Małysz nie zostawił złudzeń. Thurnbichler musi zostać Niestety, jak na razie owe zmiany nie przynoszą kompletnie żadnego efektu, jest wręcz odwrotnie. Obecny sezon reprezentacji Polski jest bardzo słaby, żeby nie powiedzieć fatalny. Biało-Czerwoni dopiero niedawno zaczęli odbijać się od sportowego marazmu, jakiego byliśmy świadkami na początku trwającego sezonu. Ogólna ocena wciąż może się jeszcze poprawić, ale czas się kurczy i będzie to jedynie delikatne przypudrowanie fatalnej sytuacji. Wielkie zmiany na legendarnej skoczni. Wydatki liczone w setkach tysięcy euro W związku ze słabą formą naszych skoczków, pojawiły się głosy pytające o przyszłość trenera. Adam Małysz, ma w tej kwestii bardzo jasne stanowisko. - Będę za tym, że Thomas powinien zostać w Polsce. Rozpoczął pewien etap zmiany całego systemu. Musimy wziąć pod uwagę fakt, że to nie jest praca na jeden rok. Daliśmy kredyt zaufania Thomasowi. Wiemy, że trzeba zrobić zmiany od dołu tak, żeby nie tracić tylu zawodników między wiekiem juniora a seniora - powiedział o głosowaniu na zarządzie Polskiego Związku Narciarskiego dla "Przeglądu Sportowego". Co jednak niezwykle ważne w tej sytuacji, sam Małysz decydować nie będzie. O przyszłości Thurnbichlera w Polsce lub już poza nią zdecyduje właśnie wspomniany zarząd, który będzie głosował w tej kwestii. Sam prezes PZN nie wyklucza, że Thurnbichler zostanie, ale będzie pracował z młodszymi zawodnikami, a Stoch, Kubacki i Żyła będą mieli indywidualne plany treningowe. - Biorę pod uwagę, że to może już taki czas, że ci starsi zawodnicy nie będą pracowali jakoś całkiem oddzielnie od reszty, ale mimo wszystko więcej czasu spędzą w Polsce - dodał.