Kilka dni temu w rozmowie z Interią szef Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego Andrzej Wąsowicz powiedział, że Adam Małysz powinien zastąpić Apoloniusza Tajnera na stanowisku prezesa PZN. - Od roku, a nawet dłużej "pracuję" nad Adamem. I chyba jestem bliski uzyskania jego zgody - dodał Wąsowicz. Skoki narciarskie. Adam Małysz za Tajnera w PZN? Kadencja Tajnera kończy się w połowie 2022 roku. Aktualny prezes nie może już ubiegać się o reelekcję. Rządzi związkiem od lutego 2006 roku, czyli 15 lat. Kilka razy powtarzał, że jego naturalnym następcą powinien być Adam Małysz. Skoki. Małysz prezesem PZN? Jest komentarz - Nie czuję się jeszcze tak stary, żeby chodzić po bankietach. Poza tym w ogóle tego nie lubię - mówi Interii Adam Małysz. - Mam teraz na głowie ważniejsze rzeczy i tym się zajmuję - dodał. Jako dyrektor do spraw skoków narciarskich i kombinacji norweskiej Małysz ściśle współpracuje z trenerem kadry skoczków Michalem Doleżalem. Kadra przeżywa kłopoty na starcie sezonu olimpijskiego i to teraz priorytet Małysza. - Nie mówię tak, nie mówię nie, jeśli chodzi o kandydowanie na prezesa - dodaje Adam Małysz. - Nie jest tak, że jestem jedynym kandydatem, bo ktoś inny na pewno się znajdzie. Nie mogę nawet powiedzieć, kiedy podejmę decyzję. Mam kilka miesięcy czasu. Pomyślę o tym wszystkim na spokojnie, gdy sezon zimowy dobiegnie końca - powiedział. Zobacz: PŚ w Engelbergu. Skocznia szczęśliwa dla Polaków. Wraca Kubacki