Mistrzostwa świata w lotach to w czystej teorii najważniejsza impreza tego sezonu, choć prestiżem i organizacją raczej daleko jej np. do Turnieju Czterech Skoczni czy nawet PolSKI-ego Turnieju, o którym zawodnicy wypowiadali się w samych superlatywach, bo z wiatrem nikt przecież nigdy nie wygrał. O tytuł najlepszego lotnika w tym roku skoczkowie walczą na skoczni Kulm, której po przebudowie bardzo nie lubi Kamil Stoch. Trener nie miał litości. Halvor Egner Granerud poza kadrą Norwegii Nasz mistrz nie wystartował nawet w konkursie indywidualnym, co było związane z decyzją trenera, który wolał postawić na Dawida Kubackiego. Ten wybór się obronił, w przeciwieństwie do skoków Pawła Wąska, który w zaledwie jednej punktowanej próbie wykonał naprawdę dobry skok. Całe mistrzostwa wygrał Stefan Kraft, który odrobił ponad 10 punktów straty do Timiego Zajca, którą miał po dwóch pierwszych seriach. Konkurs zakończył się na trzeciej partii rywalizacji, bo na czwartą nie pozwoliło "przygotowanie" organizatorów. Skandal, kompromitacja. Rafał Kot bez litości Mowa o braku sztucznego oświetlenia, w związku z czym zawody musiały zakończyć się przed 16:57. Gdyby oświetlenie przy skoczni było, to prawdopodobnie obejrzelibyśmy jeszcze jeden akt tej rywalizacji, bo warunki na to pozwalały. Wśród kibiców i ekspertów pojawiło się bardzo dużo głosów oburzenia takim, a nie innym stanem rzeczy. W social mediach można przeczytać wiele głosów, które mówią jasno o "podwójnych standardach" i trudno się z nimi nie zgodzić, co potwierdzają słowa Rafała Kota. - Możemy wprost mówić o skandalu i absurdzie. Niestety nie jestem zdziwiony, bo widzę, co się dzieje od wielu lat. Poziom organizacji zawodów w Polsce jest na najwyższym poziomie. Dbamy o najmniejsze detale, począwszy od cateringu i najczęściej przewyższamy konkurencję. W innych krajach, należących do tak zwanej elity, nierzadko obiekty mają swoje mankamenty, a i tak otrzymują prawo do organizacji konkursów Pucharu Świata. Brakuje im oświetlenia, czy torów lodowych. U nas to by nie przeszło - dodał Kot. Najpierw bezlitosne słowa Roberta Makłowicza, a teraz taki gest. Oto co przekazał na rzecz WOŚP Na konkursie indywidualnym nie kończy się jednak rywalizacja. Skoczków czeka jeszcze walka o medale w drużynie. W składzie Polski po słabych skokach Pawła Wąska trener Thomas Thurnbichler zdecydował się dokonać zmian i za najmłodszego z naszych zawodników skakać będzie Kamil Stoch. Zmagania w konkursie drużynowym mają rozpocząć się o godzinie 14:00, wcześniej seria próbna. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl.