Już od dłuższego czasu przez media przetaczają się dyskusje i spekulacje na temat zmian, jakie miałyby objąć środowisko skoków narciarskich. Dyrektor Pucharu Świata Sandro Pertile niejednokrotnie powtarzał, że chciałby, aby dyscyplina była sportem bardziej globalnym, nieuzależnionym od europejskich sponsorów i europejskiego kalendarza. Wspominał również o mobilnej skoczni, którą można byłoby rozstawić i w Las Vegas i w Dubaju. Ze sprawą wrócił niedawno, przy okazji ostatniego spotkania z dziennikarzami po Turnieju Czterech Skoczni. "Taki obiekt mógłby zostać rozłożony na przykład na stadionie Maracana w Rio de Janeiro. Moglibyśmy zrobić tam wówczas wielkie widowisko" - przekonywał. Mobilna skocznia miałaby rozmiar skoczni HS 150 metrów. Jej powstanie zajmie jednak sporo czasu. Pertile obliczył, że sam projekt opracowywany byłby przez pięć lat, następne pięć zajęłaby budowa, więc najwcześniej z obiektu skorzystać by można w 2034 roku. Mogłaby też powstać pierwsza skocznia... na hali. Jego wizja spotyka się z mieszanym odbiorem. O zdanie poproszono Piotra Żyłę. A ten odpowiedział w swoim stylu. Poruszenie wokół dziewczyny Piotra Żyły na skoczni w Wiśle. Same zachwyty. "Pięknie, Marcela" Piotr Żyła reaguje na sensacyjnie brzmiący pomysł dyrektora Pucharu Świata. "Bardzo fajny" Gdy zapytano Piotra Żyłę o plany Sandro Pertile i FIS dotyczące skoków w Dubaju, na początku miał skwitować pomysł uśmiechem, a potem zareagować ze względnym entuzjazmem. Zasygnalizował jednak pewien "problem". Otóż na przełomowe zmiany on sam raczej się nie załapie. "To już chyba nie za mojej kariery. Chyba, że zdecyduję się skakać do pięćdziesiątki" - stwierdził, cytowany przez WP SportoweFakty. Jego zdaniem chwilowe przenosiny w cieplejsze klimaty mogą być jakimś urozmaiceniem i nie wyklucza, że plan wypali. Natomiast doskonale wie, że to pieśń nie bliskiej, a dalszej przyszłości. Teraz "Wewiór" skupia się głównie na teraźniejszości i na tym, by poprawić swoje wyniki. Co prawda spośród Polaków radzi sobie najlepiej, ale jego dyspozycja i tak jest daleka od wymarzonej. W niedzielnym konkursie w Wiśle zajął 14. miejsce. "Niektóre skoki wychodzą. Brakuje mi jednak stabilności. Myślę, że do wiosny się wyrobię. Na pewno będę pracował, by nastąpiło to wcześniej" - mówił po wszystkim. Przed nim i pozostałymi skoczkami jeszcze trzy konkursy (jeden w Szczyrku i dwa w Zakopanem) w ramach turnieju rozgrywanego w Polsce. We wtorek 16 stycznia o godzinie 18.00 rozpoczną się kwalifikacje do rywalizacji w Szczyrku, a dzień później o godz. 17.30 wystartują zawody indywidualne. W piątek 19 stycznia (godz. 18.00) kwalifikacje do niedzielnego (21 stycznia, godz. 16.00) konkursu indywidualnego w Zakopanem. Poprzedzą go zawody drużynowe (20 stycznia, godz. 16.00). Relacje tekstowe na żywo online w Interii Sport. Konsternacja na konferencji w Wiśle. Ryoyu Kobayashi znowu dał pokaz