Nie jest żadną tajemnicą, że obecne wyniki i forma polskich skoczków są dalekie od oczekiwanych i zadowalających. Nie wyszedł im żaden z dotychczasowych konkursów Pucharu Świata. Przełamania nie przyniosły także ostatnie zawody w Engelbergu. Choć przez chwilę można było mieć nadzieję na inny obrót zdarzeń. W kwalifikacjach Piotr Żyła poszybował bowiem na daleki 135. metr, ale później było tylko gorzej i w konkursie głównym nie awansował do serii finałowej. "W decydującym momencie chciał wykonać wszystko lepiej w porównaniu ze skokiem z kwalifikacji. Na progu wykonał ruch minimalnie za wcześnie. To przełożyło się niekorzystnie na kolejne fazy lotu i w rezultacie na krótszą odległość. Ale takie są właśnie skoki narciarskie. Wystarczy drobny detal i różnicę widzieliśmy" - tłumaczył podopiecznego Thomas Thurnbichler, w rozmowie z Eurosportem. Sam Żyła zdaje się dość mocno rozczarowany własnymi rezultatami. "Wcale nie było blisko dziesiątki. Nie jestem zadowolony z drugiego skoku. Jestem przybity" - przyznawał szczerze po próbach w Klingenthal. Jego zachowanie pod lupę bierze psycholog sportowa, Katarzyna Selwant. Formułuje ważne wnioski. Kataklizm tuż przed Turniejem Czterech Skoczni, obiekt zniszczony. "Nigdy wcześniej to się nie zdarzyło" Zachowanie Piotra Żyły pod lupą. "Nie jest to żadna maska" Piotr Żyła jest ostatnio dość powściągliwy w rozmowach z dziennikarzami. Psycholog przypomina, że podobna sytuacja miała już miejsce, ale podłoże było całkiem inne. Chodziło o gorący okres po rozstaniu skoczka z żoną, Justyną Żyłą. "Pragnę zauważyć, iż Piotr Żyła miał taki moment w swojej karierze, kiedy było o nim głośno, szczególnie o jego życiu prywatnym. Wtedy jakość jego wykonania sportowego nieco spadła" - opowiada Katarzyna Selwant dla Plejady. W jej ocenie skoczek jest zupełnie inną osobowością niż chociażby Iga Świątek. Żyła ma potrzebować "innego poziomu stymulacji, innych bodźców, takiej energii zewnętrznej, żeby optymalnie funkcjonować". U tenisistki jest odwrotnie. Ona raczej wycisza sygnały z zewnątrz, by skupić się wyłącznie na pracy na korcie. Psycholog zabiera też głos na temat klimatu wywiadów z Piotrem Żyłą. Przez lata dał się bowiem poznać jako człowiek ekspresyjny, z dużym poczuciem humoru. Nieraz jego wypowiedzi udzielane przed telewizyjnymi kamerami stanowiły źródło pozytywnych żartów i śmiechu. Według Selwant skoczek absolutnie nikogo nie udaje. "Myślę, że on po prostu taki jest. (...) Nie jest to żadna maska, tylko jego naturalny sposób bycia i wypowiadania się. Gdyby nagle zaczął się zupełnie inaczej zachowywać w kontrze do tego, jakim jest człowiekiem, jaki ma charakter, osobowość i temperament, to czułby się z tym na dłuższą metę bardzo źle i mogłoby to negatywnie wpłynąć na jego sportowe wykonanie" - podsumowuje. Adam Małysz obnaża bolesne fakty o polskiej kadrze. "Plan się posypał"