Już niebawem start nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Inaugurację zaplanowano na 25 listopada w fińskiej Ruce. Na ten moment wnioski płynące z kadry Polaków są dość optymistyczne. Pozytywnie na przyszłość nastraja zwłaszcza forma Dawida Kubackiego, który zwyciężył w ostatnich krajowych mistrzostwach na igielicie w Szczyrku. Sam zawodnik, w rozmowie z Interią Sport, nie krył zadowolenia. Dzięki poprawiającej się sytuacji w domu, może ze spokojną głową skupić się na zawodowych obowiązkach. Jego żona ma się już lepiej, po krytycznej sytuacji z początku roku, kiedy mierzyła się z problemami kardiologicznymi i lekarze zacięcie walczyli o jej życie, pozostały wspomnienia. Marta kilka miesięcy temu wyszła ze szpitala i wraca do w miarę regularnego trybu. Tymczasem jej mąż spieszy z nieoczywistymi nowinami. Oficjalnie, za pośrednictwem mediów społecznościowych, potwierdza, że zaangażował się w nietypowy dla siebie projekt. Poruszenie po najnowszych wieściach od Kamila Stocha. Fani nie dowierzają. "Tego jeszcze nie grali" Marta Kubacka wymownie reaguje na wpis Dawida. "My już wróciliśmy, na zawsze" Okazuje się, że teraz kibice mają szansę oglądać Dawida Kubackiego nie tylko na skoczni, ale także... w teledysku. "Moje życie jest pełne momentów, o których nie śmiałem marzyć, a do których lubię WRACAĆ. Dziś wracam do Was z projektem, w ramach którego powstał wyjątkowy utwór Baranovski x Wodecki" - opisuje sportowiec we wpisie w mediach społecznościowych. I dodaje: We fragmencie udostępnionego przez niego teledysku widać, jak skoczek siedzi na dachu budynku i patrzy w dal. W tle miks piosenki "Lubię wracać tam, gdzie byłem" Zbigniewa Wodeckiego. "Często mam okazję patrzeć z góry na otaczający świat, ale do momentów nagrań teledysku z pewnością będę często WRACAŁ wspomnieniami" - zapewnia Kubacki. Ruszyła lawina komentarzy. Za serce chwyta zwłaszcza jeden z nich, a mianowicie ten autorstwa Marty Kubackiej. "My już wróciliśmy, na zawsze" - obwieściła. Thomas Thurnbichler pod wrażeniem tego, co zobaczył. Rozpływał się nad jednym skoczkiem