Choć już mija dziesięć lat od inauguracyjnych zawodów w Klingenthal, polscy kibice dobrze pamiętają popis Krzysztofa Bieguna, który przebojem wdarł się do ścisłej czołówki Pucharu Świata. Reprezentant Polski tryumfował w loteryjnym konkursie, a tuż za nim na podium uplasowali się Andreas Wellinger i Jurij Tepes. Dziś wspomniany Biegun analizuje w studio Eurosportu skoki "Biało-Czerwonych", a podopieczny Horngachera wyszedł z głębokiego kryzysu. 28-latek wysłał jasny sygnał rywalom już przed pierwszym konkursem. W piątkowych treningach uplasował się na piątym i dziesiątym miejscu, a później w kwalifikacjach nie miał sobie równych. Wygrał prolog dzięki próbie na odległość 144 metrów i teraz to on jest jednym z faworytów do zwycięstwa w Finlandii. To dlatego Kamil Stoch skoczył krótko. Ekspert nie miał żadnych wątpliwości Niemcy rozpisują się o Andreasie Wellingerze. Pokładają nadzieje w rywalu Polaków Nie da się ukryć, że poprzedni sezon w wykonaniu naszych zachodnich sąsiadów nie był najlepszy. Rozczarowujące wyniki wpłynęły na atmosferę w zespole, a z czasem pojawiły się nawet głosy, że Stefan Horngacher ma pożegnać się z kadrą narodową. Jak się później okazało, były to jedynie spekulacje. Rywale Polaków wyciągnęli wnioski po zimie, o czymś świadczą ich wyniki w Ruce. Jak wyliczył dziennikarz "Skijumping.pl", gdyby piątkowe kwalifikacje zaliczały się do klasyfikacji Pucharu Narodów, zawodnicy Horngachera zajęliby pierwsze miejsce (269 pkt.) Pokaźną cegiełkę do tego rezultatu dołożył Wellinger, o którym zrobiło się głośno w mediach. Przed pierwszymi skokami w Finlandii, zawodnik udzielił szczerego wywiadu dla swoich rodaków. W swojej wypowiedzi rywal Polaków nawiązał do prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni, który od kilkunastu lat spędza sen z powiek naszym zachodnim sąsiadom. W sezonie 2017/2018 Wellinger był bliski zdobycia Złotego Orła, jednak wtedy w wielkiej formie był Kamil Stoch, który wgrał wszystkiego cztery konkursy zaliczane do tych rozgrywek. "Jesteśmy naprawdę blisko. Zwycięstwo w turnieju nadejdzie w pewnym momencie" - zasygnalizował 28-latek. Niemcy nie ukrywają, że obecnie to właśnie w Wellingerze pokładają największe nadzieje na wygranie TCS. Stoch w całkiem nowej odsłonie, od razu było widać. Komentarze rozbrajają