Ursa Kriznar (z domu Bogataj - przyp. red.) ma na swoim koncie wiele sukcesów. Do największych należą rzecz jasna dwa złote medale z igrzysk olimpijskich w Pekinie. Jeden Słowenka zdobyła indywidualnie, a drugi w konkursie drużyn mieszanych. Ponadto w 2021 roku wywalczyła wicemistrzostwo świata w drużynie podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie. W zawodach Pucharu Świata triumfowała trzykrotnie, a na podium stawała łącznie 14 razy. Najwyżej sklasyfikowana została w sezonie 2021/2022, gdy zajęła trzecie miejsce. W tym samym roku na trzeciej pozycji ukończyła także Raw Air. Teraz 29-latka ogłosiła zakończenie kariery. Dwukrotna mistrzyni olimpijska kończy karierę. Wielkie odejście w skokach narciarskich Kariera Ursy Kriznar posypała się 1 stycznia 2023 roku. Wówczas zawodniczka doznała poważnego upadku podczas zawodów Pucharu Świata na skoczni w Ljubnie. Zakończył on się dla niej zerwaniem więzadeł krzyżowych w kolanie. Od tamtego czasu Słowenka już nie startowała, zawiesiła naznaczoną wieloma kontuzjami karierę. W tym czasie 29-latka wzięła ślub, zaszła w ciążę i urodziła syna Timo. Teraz postanowiła, że na dobre rozstaje się z rolą zawodniczki. - Chcę znów pomachać kibicom w Ljubnie - powiedziała Kriznar w rozmowie z portalem siol.net. - Moja kariera była interesująca, czasami bardzo trudna, ale ostatecznie bardzo piękna. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że odniesienie sukcesu będzie dla mnie tak łatwe. Mam wielu ludzi, którym należy podziękować, a ja również musiałam się rozwinąć osobiście, aby to wszystko ostatecznie było możliwe. Myślę, że osiągnęłam więcej, niż kiedykolwiek myślałam. Ale gdy zobaczyłam, że wszystko idzie w dobrym kierunku, moje cele rosły i okazało się, że jest lepiej, niż przypuszczałam - dodała. Kriznar nie opuszcza jednak świata skoków narciarskich. Od jakiegoś czasu pracuje bowiem jako trenerka młodych zawodniczek. Jej dwie podopieczne wystąpią nawet na zbliżających się zawodach Pucharu Świata w Ljubnie, gdzie dojdzie do wspomnianego pożegnania się z kibicami dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej. Konkursy zaplanowano na 15 i 16 lutego, a wspomnianymi skoczkiniami będą Mia Ingolić oraz Nina Kontrec. Z kolei Polskę będą reprezentowały Anna Twardosz i Nicole Konderla. Kolejne duże odejście w skokach. Kilkanaście dni temu koniec kariery ogłosił Michael Hayboeck To druga tego typu wiadomość ze świata skoków narciarskich w ostatnim czasie. 4 lutego podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej o zakończeniu kariery poinformował z kolei Michael Hayboeck. - Plan A to od teraz być tatą! Decyzja o wyznaczeniu granicy nie jest oczywiście decyzją, którą można podjąć z dnia na dzień. W ciągu ostatnich kilku miesięcy coraz bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że po tym sezonie jest idealny moment, aby zakończyć karierę w dobrym nastroju, mieć czas dla rodziny i cieszyć się na nadejście nowych rzeczy. To przywilej, że mogę, a nie muszę podjąć taką decyzję - zakomunikował 34-latek, który w październiku zeszłego roku powitał na świecie wraz z żoną Claudią syna Niklasa. Hayboeck będzie startował jednak do końca sezonu. Austriak ma na koncie medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, choć nigdy nie sięgnął po złoto. Turniej Czterech Skoczni najwyżej kończyłw sezonach 2014/2015, 2015/2016, kiedy był odpowiednio drugi i trzeci. W sumie pięć razy wygrywał w konkursach Pucharu Świata, a łącznie 26-krotnie stawał na podium (trzykrotnie w tym sezonie - red.).