Dla tego zawodnika docelową imprezą w tym sezonie są mistrzostwa świata juniorów w Kanadzie. I prawdopodobnie z tego względu zamiast do Sapporo na Puchar Kontynentalny został w Polsce. - Pewnie trenerzy nie chcieli, bym przed mistrzostwami świata w Kanadzie nie zmieniał zbyt często stref czasowych. Dlatego zostałem na miejscu. Bardzo się cieszę, że dostałem kolejną szansę - mówił Habdas. Turniej Czterech Skoczni przysporzył mu fanek W każdej z trzech piątkowych serii zawodnik ten plasował się w czwartej dziesiątce. Habdas jest zawodnikiem kadry B, ale ostatnio więcej czasu spędza z kadrą A. Zapytany o to, czy realizuje zatem program Thomasa Thurnbichlera, czy Macieja Maciusiaka, odparł: - To jest mix. Trening motoryczny robię wedle tego, co kadra B. Do tego dochodzą jednak jednostki treningowe z kadry A w innym formacie. Czuję się z tym jednak dobrze, choć nie ukrywam, że chciałbym na dłużej zadomowić się w kadrze A. Wiele jednak muszę jeszcze poprawić w swoich skokach. Zapytany o to, czy po występie w Turnieju Czterech Skoczni ma coraz więcej fanek, odparł: - Nie powiem, że nie. Nie starałem się jednak szukać atencji w social mediach. W czasie Turnieju Czterech Skoczni chciałem się skupić przede wszystkim na sporcie. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport