- Pamiętajmy, nasza drużyna od wielu lat nie grała w finale żadnej wielkiej imprezy. A Brazylia za każdym razem występuje w finałach. To jest fenomen - dodała dwukrotna mistrzyni Europy. - Ale za dwa lata podczas igrzysk olimpijskich może być inaczej... Będziemy się docierać z roku na rok, grać coraz lepiej - dodała Świeniewicz. - Żałuję, że nie mogłam oglądać finału w telewizji. W mieszkaniu w Hiszpanii nie mam jeszcze kablówki (Milena Rosner występuje w Spar Marichal Teneryfa - przyp. red.). Ale śledziłam spotkanie w Internecie. Trochę przykro... Liczyłam na pięć setów. Ale cieszmy się z tego srebra. Wielkie brawa dla chłopaków, ale jeszcze większe dla Raula Lozano. To on zaszczepił tej drużynie to, że można wygrywać z teoretycznie lepszymi drużynami jak Rosja czy Serbia, że nie można się poddawać. Wynik finału nie oddaje siły naszego zespołu - oceniła Milena Rosner.