Leon jest jednym z największych nieobecnych tegorocznej Ligi Narodów. Przyjmujący, który niedługo skończy 29 lat, już w trakcie sezonu ligowego w Sir Safety Conad Perugia zmagał się z problemami z kolanem. Po zakończeniu rozgrywek zdecydował, że podda się operacji. To wykluczyło go z Ligi Narodów, ale także postawiło pod znakiem zapytania jego występ w mistrzostwach świata, które rozpoczynają się w Polsce i Słowenii pod koniec sierpnia. Długo nikt nie chciał oficjalnie powiedzieć, czy Leon zdąży wrócić na mundial. Po spotkaniu z Holandią zapytaliśmy więc Grbicia o aktualną sytuację siatkarza. - Naszemu lekarzowi po kilku dniach w końcu udało się z nim skontaktować - uśmiecha się trener. - Wilfredo trenuje na basenie, skacze w wodzie. Ma swój program rehabilitacji i myślę, że w przyszłym tygodniu zacznie trenować w parterze, już bez wody. Nie mogę powiedzieć, w jakim miejscu się teraz znajduje, czy będzie mógł przyjechać na kadrę, czy nie. Ale wraca do zdrowia po operacji tak, jak powinien. Leon wróci na mistrzostwa świata? "Zawsze dobrze jest wierzyć, ale..." To jednak wcale nie oznacza, że Serb będzie mógł skorzystać z jednego z najlepszych siatkarzy globu w czasie mistrzostw świata. Trener zasugerował, że to mało prawdopodobne. - Czy wierzę, że będzie do mojej dyspozycji na mistrzostwach świata? Zawsze dobrze jest wierzyć. Ale pracuję z chłopakami tak, jakby miało go nie być - przyznaje Grbić. Pod nieobecność Leona o miejsce w składzie walczy pięciu przyjmujących. Czterech z nich bierze udział w turnieju Ligi Narodów w Gdańsku. Piąty, Bartosz Kwolek, nie został zgłoszony do gry, ale trenuje z drużyną w Trójmieście. CZYTAJ TEŻ: Desperacka walka reprezentanta Polski. Czasem nie może się schylać Nie tylko rehabilitacja. Ważna decyzja Leona Głosy o tym, że odpuszczenie tego sezonu reprezentacyjnego przez Leona może być właściwą decyzją, pojawiały się już wcześniej. Choćby Waldemar Wspaniały, były selekcjoner reprezentacji Polski przekonywał, że trzeba myśleć przede wszystkim o perspektywie igrzysk olimpijskich. - Ważne, by Wilfredo się wyleczył. Żeby nie było tak, że za dwa, trzy miesiące ktoś będzie naciskał na jego grę. Trzeba myśleć do przodu, a na pewno będzie nam potrzebny przede wszystkim w Paryżu. Byśmy w końcu, po tylu latach, zdobyli medal olimpijski. To główny cel i trenera, i chłopaków w reprezentacji - zaznaczył szkoleniowiec w rozmowie z Interią. Sam urodzony na Kubie przyjmujący skupia się na rehabilitacji i powrocie do zdrowia, ale niedawno podjął także ważną decyzję. Po 11 latach zakończył współpracę z menedżerem Andrzejem Grzybem. Teraz interesami siatkarza zajmuje się agencja Team GM. CZYTAJ TEŻ: Siatkarze z całego świata mają dość. "Zagrożenie rośnie"