Nikola Grbić przed startem sezonu reprezentacyjnego powołał 30 zawodników, ale tylko kilkunastu z nich liczyło się w walce o wyjazd na igrzyska olimpijskie. Dużo emocji wzbudzała rywalizacja między atakującymi, a konkretnie między Łukaszem Kaczmarkiem i Bartłomiejem Bołądziem, którzy walczyli o miano zmiennika Bartosza Kurka. Ostatecznie Nikola Grbić postawił na Kaczmarka, z kolei Bołądź jedzie do Paryża jako rezerwowy. Kibiców elektryzowała także walka o miejsce w składzie na pozycji przyjmującego. Fani długo musieli czekać na pierwsze w sezonie kadrowym występy Wilfredo Leona, ale ten szybko im to wynagrodził i kapitalnymi meczami potwierdził, że jest pewniakiem do gry na igrzyskach. Dobrze spisywał się również Bartosz Bednorz, który jednak dość nieoczekiwanie został skreślony przez Grbicia. Formą nie błyszczą jeszcze Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk, ale obaj cieszą się na tyle dużym zaufaniem selekcjonera, że ten umieścił ich na liście powołanych. Obaj jednak prawdopodobnie nie będą grali w wyjściowej szóstce, ponieważ ostatnie mecze Ligi Narodów pokazały, że obecnie największym uznaniem w oczach trenera cieszą się Leon i Tomasz Fornal. Ten drugi zresztą został doceniony przez Łukasza Żygadło. Burza po losowaniu grup Ligi Mistrzów, polskie kluby "pominięte". I to celowo? Tomasz Fornal liderem reprezentacji? "Ma fajną energię" Były siatkarz reprezentacji Polski, który w biało-czerwonych barwach w 2006 roku sięgnął po wicemistrzostwo świata, w rozmowie z Piotrem Siekierskim na kanale #VolleyTime zostały zapytany o to, kto jest jego zdaniem liderem kadry Nikoli Grbicia. "Rok temu bym powiedział, teraz nie powiem. Zastanawiając się krótko - Fornal. On pokazuje, że jest tą 'jedynką' i ma fajną, pozytywną energię. Pokazuje jakościowo, że może to on będzie taką osobą" - stwierdził cytowany przez siatka.org. Obecna pozycja Fornala w zespole jest dużym zaskoczeniem, ponieważ zawodnik Jastrzębskiego Węgla wprawdzie w ostatnich sezonach był regularnie powoływany do kadry i grał na dużych turniejach, ale często pełnił rolę zmiennika i jedynie z kwadratu dla rezerwowych przyglądał się, jak na parkiecie błyszczą Leon, Semeniuk i Śliwka. A na poprzednie igrzyska pojechał jako rezerwowy i jeszcze przed startem turnieju olimpijskiego wrócił do kraju, co ostatnio wspominał w rozmowie z Interią. To, w jakim miejscu obecnie znajduje się Fornal, pokazuje jednak, że ciężka praca popłaca i nawet z siatkarza rezerwowego można stać się liderem zespołu, który już niebawem rozpocznie walkę o złoto igrzysk olimpijskich. Łukasz Kaczmarek rozwiewa wątpliwości. Nikola Grbić ocenia go jasno