Ceny biletów na finałowy turniej Ligi Narodów siatkarzy, jaki odbędzie się w Gdańsku (19-23 lipca), rzeczywiście nie należą do niskich. Za wejściówkę na trybunę pierwszej kategorii trzeba zapłacić aż 399 zł. Nieco tańsza jest druga kategoria - 329 zł. Najmniej fani zapłacą za wejście na miejsca oznaczone piątą kategorią - 129 zł. Kibice reprezentacji Polski oburzeni. Chodzi o mecze siatkarzy. Wylała się fala krytyki Rosną ceny, to kibice zapłacą więcej za bilety na mecze siatkarzy. Prezes PZPS: to nie jest cena z kosmosu Tańsze bilety można nabyć jedynie na mecze rozgrywane 19 lipca, kiedy to reprezentacja Polski na pewno nie zagra. Wtedy za możliwość obejrzenia dwóch ćwierćfinałów zapłacimy od 69 do 129 zł. Kibice nie kryli oburzenia, a media pisały o cenach zwalających z nóg. - Trudno się odnieść do tego oburzenia kibiców. Zwłaszcza patrząc na to, jakie są ceny biletów na finał Ligi Mistrzów we Włoszech. Oczywiście nie możemy się porównywać z Włochami, jeżeli chodzi o ceny. To jednak jest finał Ligi Narodów z udziałem naszej reprezentacji - powiedział Sebastian Świderski, prezes PZPS, w rozmowie z Interia Sport. Rzeczywiście możliwość obejrzenia siatkarskiej reprezentacji Polski jest tańsze od przyjemności zobaczenia na żywo rywalizacji w finale Ligi Mistrzów siatkarzy. W Turynie zmierzą się ekipy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel. Po raz pierwszy w historii 20 maja w finale tych rozgrywek zagrają dwie polskie drużyny. Ceny biletów na to wydarzenie wahają się od 33 euro (ok. 155 złotych) do 105 euro (ok. 490 złotych) za normalne bilety. Są też droższe bilety na specjalne miejsca. Te kosztują 135 euro (ok. 630 złotych) do nawet 200 euro (ok. 950 złotych). - To zrozumiałe, że musieliśmy wziąć pod uwagę rosnące koszty w naszym kraju. To nie jest cena z kosmosu, ale ona wzięła się z analizy tego, co się dzieje. Koszty, jakie musimy podnieść, są naprawdę ogromne. Federacja Światowa nie ponosi ich, bo wszystko jest na naszej głowie. Dużą opłatę trzeba wnieść za zorganizowanie takiego turnieju. Ceny logistyki, zakwaterowania i wyżywienia poszły bardzo do góry w porównaniu z ubiegłym rokiem. Zresztą widać, jaka jest sytuacja - zakończył sternik związku. Tomasz Fornal prosto z mostu. To denerwowało siatkarzy. "Każdy z nas był sfrustrowany"