To był mecz dwóch drużyn pewnych gry w ćwierćfinale igrzysk. Stawką było jednak pierwsze miejsce w grupie B i lepsze rozstawienie do gry o medale - z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Opłacało się więc wygrać, zwłaszcza że po drugiej stronie stał rywal ze światowego topu, z którym w trakcie tego turnieju można się spotkać jeszcze raz. Próbę sił wygrali mistrzowie świata. Po wyszarpanym zwycięstwie 3:2 z Brazylią trener Nikola Grbić zdecydował się na dwie zmiany w podstawowym składzie. Do szóstki po problemach ze zdrowiem wrócił Tomasz Fornal, który ze względu na skręcenie stawu skokowego w meczu z Egiptem przeciwko "Canarinhos" rozegrał tylko epizod. Miejsce w składzie Mateusza Bieńka zajął z kolei Norbert Huber, który dał w ostatnim spotkaniu kapitalną zmianę. W pierwszym secie dość szybko dwupunktową przewagę siatkarzom Grbicia dał as serwisowy Jakuba Kochanowskiego. Włosi przejęli prowadzenie przy stanie 12:10, kiedy na blok rywali nadział się Bartosz Kurek, a potem w aut zaatakował Tomasz Fornal. Jakby tego było mało, po przerwie na żądanie Grbicia w aut huknął też Kochanowski. Przy stanie 12:16 trener wykorzystał drugą przerwę i wyglądał na mocno zdenerwowanego, obszernie gestykulując w kierunku swoich zawodników. W drugiej części seta Włosi zupełnie przejęli inicjatywę, a gra polskiej drużyny się załamała. Yuri Romano swoimi zagrywkami "zdjął" z boiska Wilfredo Leona, bez dokładnego przyjęcia nie było co marzyć o poprawie skuteczności w ofensywie. Włosi wygrali wysoko, 25:15, w dodatku ostatnia akcja po polskiej stronie była pełna chaosu. Olimpijski rekord zagrożony? Odważna zapowiedź Wilfredo Leona Kamil Semeniuk dał sygnał do ataku. Polscy siatkarze przełamali mistrzów świata w trzecim secie Włosi, podobnie jak "Biało-Czerwoni", dwa pierwsze mecze w Paryżu wygrali. W przeciwieństwie do polskich siatkarzy nie stracili jednak punktu z Brazylią, wygrywając 3:1. Egipt nie był dla mistrzów świata żadną przeszkodą. Na początku drugiego seta meczu z Polską Włosi szybko zdobyli piąty już w tym meczu punkt blokiem, tym razem powstrzymując Leona. Po chwili jednak to "Biało-Czerwoni" prowadzili 5:3, bo najpierw sędzia niespodziewanie odgwizdał błąd przy "kiwce" Alessandro Michieletto, a po chwili Włoch uderzył w aut. Tyle że za moment był już remis, a Grbić zastąpił Fornala Kamilem Semeniukiem. A w połowie seta mistrzowie świata mieli już cztery punkty przewagi. Grbić apelował do siatkarzy o cierpliwość, Włosi utrzymywali prowadzenie. Nadal szkody polskim siatkarzom wyrządzały zagrywki Romano, przyjmowali cios za ciosem, brakowało asekuracji. Simone Giannelli pozwalał sobie na coraz bardziej ryzykowne rozegrania. Pozytywne sygnały popłynęły z gry blokiem oraz zagrań Semeniuka, ale rywale nie dali się dogonić. Włosi wygrali 25:18. Na trzecią partię "Biało-Czerwoni" wyszli z Mateuszem Bieńkiem - zastąpił Kochanowskiego - i to on zdobył pierwszy punkt seta. Parę przyjmujących stworzyli tym razem Leon i Semeniuk. To ten ostatni zawodnik zaczął brać na siebie ciężar gry w ataku, ale i tak Włosi mieli dwa punkty przewagi. Po chwili wynik znów oscylował jednak wokół remisu, tym razem Włosi nie byli w stanie tak szybko uciec Polakom. A kiedy mistrzowie Europy poprawili grę w kontrataku, objęli prowadzenie 16:15. Włosi potrafili jeszcze raz przełamać "Biało-Czerwonych" i prowadzili już 22:20. Polscy siatkarze wyratowali się jednak blokiem, doprowadzając do remisu 23:23. A po kapitalnej obronie Semeniuka mieli piłkę setową, wykorzystali drugą - asem serwisowym seta zakończył Kurek. Michał Winiarski triumfuje. Wielki sukces w Paryżu Meczu Polska - Włochy nie udało się odwrócić. Groźny rywal w ćwierćfinale Spotkanie nie wyglądało już na tak jednostronne, również czwarta partia rozpoczęła się od wyrównanej gry. Po włoskiej stronie błędy popełniał Michieletto, ale kiedy nieco opanował emocje, jego zespół wygrywał 13:10. Gdy różnica wzrosła do czterech punktów, Grbić zdecydował się na niecodzienną w tym sezonie zmianę, zastępując Marcina Janusza Grzegorzem Łomaczem. "Biało-Czerwoni" odzyskali kontakt z rywalem dzięki zagrywkom Hubera. To Włosi wygrali jednak przedłużone akcje, po autowym ataku Kurka rywale prowadzili 20:16. Ostatnia przerwa na żądanie Grbicia już rywali nie zatrzymała. Włosi zwyciężyli 25:20 i zakończyli spotkanie. Porażka w czterech setach sprawia, że Polska będzie najniżej klasyfikowaną drużyną z drugiego miejsca w grupie. To oznacza szóstą pozycję w rankingu po fazie grupowej i ćwierćfinał ze Słowenią. Przegrana z Włochami nie przekreśla szans na medal, ale za dwa dni w ćwierćfinale potrzebna będzie znacznie lepsza gra polskich siatkarzy. Co za sceny na meczach siatkówki w Paryżu. Nawet Polacy byli zszokowani Polska: Kurek, Huber, Leon, Janusz, Kochanowski, Fornal - Zatorski (libero) oraz Łomacz, Kaczmarek, Śliwka, Semeniuk, Bieniek Włochy: Romano, Galassi, Michieletto, Giannelli, Russo, Lavia - Balaso (libero)