Polscy siatkarze dwa dni po bolesnej porażce z Włochami na zakończenie fazy grupowej stanęli przed kolejnym arcytrudnym zadaniem - na ich drodze do wymarzonego półfinału igrzysk olimpijskich stanęli Słoweńcy, którzy w poprzednich sezonach często sprawiali duże problemy "Biało-Czerwonym". Kibice kadry Nikoli Grbicia mieli prawo czuć obawy przed tym spotkaniem, szczególnie że gra ich ulubieńców w starciu z Italią pozostawała wiele do życzenia. Te obawy przynajmniej częściowo zostały rozwiane już w pierwszym secie, wygranym przez aktualnych mistrzów Europy 25:20, w czym m.in. duża zasługa świetnie dysponowanego Fornala. Druga partia powędrowała na konto Słoweńców, chociaż to Polacy mieli przewagę w końcówce. Podopieczni Grbicia szybko jednak wrócili na wysoki poziom, wygrali trzeciego seta z dużą przewagą i nie pozostało im nic innego, jak w czwartej odsłonie rywalizacji postawić "kropkę nad i". Tak też zrobili, wygrali ostatniego seta, cały mecz 3:1 i zameldowali się w półfinale igrzysk olimpijskich. Iga Świątek nie czekała. Od razu ruszyła na parkiet. Wszystko nagrały kamery Wilfredo Leon zdradził, co przed meczem powiedziała mu mama Po spotkaniu przed kamerą Eurosportu pojawił się jeden z bohaterów meczu - Wilfredo Leon. Przyjmujący kadry został poproszony o skomentowanie "na gorąco", jak smakuje awans. "Bardzo, bardzo, bardzo" - powiedział wyraźnie rozemocjonowany zawodnik. I przyznał, że bał się o swoje przygotowanie fizyczne oraz psychiczne do tego meczu. Na słowa siatkarza zareagował prowadzący rozmowę Kacper Merk. "Trzeba słuchać mamy" - skwitował. Leon i jego koledzy z drużyny nie mają wiele czasu na świętowanie. Polacy już w środę 7 sierpnia rozegrają półfinał igrzysk olimpijskich, w którym zmierzą się z lepszym z pary Brazylia - Stany Zjednoczone. "Biało-Czerwoni" bój o finał rozpoczną o godz. 16 lub 20, a godzinę spotkania poznamy po poniedziałkowych ćwierćfinałach. Zawrzało w meczu Polaków, sceny pod siatką. Słoweniec zaczął swoje "gierki"