To właśnie w Argentynie, brązowym medaliście igrzysk olimpijskich w Tokio, widziano jednego z głównych rywali Polski podczas turnieju w Chinach. Zespół z Ameryki Południowej doznał już jednak porażki, przegrywając z Kanadą 1:3, i tym samym bardzo ograniczył sobie możliwość do kolejnej pomyłki. Poza tą wpadką "Albiceleste" pokonali Meksyk i Bułgarię. Ich kolejnym rywalem była Belgia, która zanotowała dobry start w tej imprezie. Co prawda kraj Beneluksu na początek przegrał z Polską, ale dopiero po tie-breaku, ale potem pokonał Chiny i Holandię, która miała być jednym z faworytów do awansu. Nikola Grbić obudził "bestię"? Ryzykowna zagrywka trenera Przeciwko Argentynie Belgowie przez dwa sety nie byli w stanie za wiele zrobić. W pierwszej partii liderem w ekipie z Ameryki Południowej był Facundo Conte, który zaliczył siedem skutecznych ataków na siedem prób, a jego drużyna zwyciężyła 25:22. Drugi set równie padł łupem Argentyńczyków (25:23), u których świetnie zaprezentował się środkowy Agustin Loser, który zdobył sześć "oczek", z czego trzy blokiem. Siatkówka. Zacięty mecz Argentyny z Belgią Belgowie jednak się nie poddali. Nie mając praktycznie nic do stracenia przeważali od początku trzeciej partii, którą rozstrzygnęli na swoją korzyść 25:18. Najwięcej punktów dla nich zdobyli w niej kapitan Sam Deroo i Ferre Reggers (po pięć). W czwartym secie również dominowali siatkarze z Beneluksu. Zbudowali kilkupunktową przewagę, której nie oddali do końca, zwyciężając 25:21. Klasą dla siebie był Reggers, który zdobył siedem punktów, z czego pięć atakiem, a dwa blokiem. O wszystkim decydował więc tie-break. W nim Belgowie objęli prowadzenie 5:2, ale rywale potrafili zmniejszyć straty, a potem nawet wyjść na prowadzenie (8:7), które jeszcze powiększyli (10:7). Przeciwnicy nie dawali za wygraną, doszli na punkt (11:12, 12:13, 13:14), ale ostatnie słowo należało do Argentyny, która triumfowała 15:13, a w całym meczu 3:2. "Albicelste", przynajmniej do zakończenia spotkania Polaków, zostali liderem grupy C. Polscy siatkarze wygrywają w kwalifikacjach, ale nie jest idealnie "Biało-Czerwoni" przystąpili do turnieju w Chinach nieco osłabieni, bowiem z powodu kontuzji biodra sezon kadrowy zakończył już kapitan Bartosz Kurek. W Xi’an zastąpił go Bartłomiej Bołądź. To jedyna zmiana, której dokonał trener Nikola Grbić w porównaniu do mistrzostw Europy. W ekipie ponownie zabrakło także środkowego Mateusza Bieńka, który wciąż wraca do zdrowia po urazie stopy, którego doznał w turnieju finałowym Ligi Narodów. Awans do igrzysk olimpijskich w Paryżu wywalczą po dwie najlepsze ekipy z trzech turniejów kwalifikacyjnych.