Mateusz Bieniek, środkowy polskiego bloku, w turnieju siatkarzy w igrzyskach olimpijskich w Paryżu już nie zagra. To wszystko wina kontuzji rozcięgna podeszwowego. Z trybun jednak kibicom kolegom, ale potem zbiegł do nich na boisko, by nacieszyć się chwilą, na jaką polska siatkówka czekała tak długo. Takiego bohatera nikt się nie spodziewał. Po meczu padł na ziemię, Kurek zainterweniował Mateusz Bieniek: za medal dałbym sobie urwać dwie nogi Biało-Czerwoni po prawdziwym horrorze pokonali USA i zagrają w finale turnieju siatkarskiego. - Na trybunach jest dużo trudniej niż na boisku Ogromne emocje. Chyba ze trzy razy miałem zawał. Dziękuję chłopakom za ten mecz i za to zwycięstwo - mówił Bieniek. Biało-Czerwoni są w finale. Mają zapewniony medal. Bieniek zapytany o to, czy jest szansa na wyrwanie złota, odparł: - Marzymy o tym złocie. Na pewno po tym półfinale zejdzie z nas ciśnienie, bo nie wrócimy z turnieju z niczym. Każdy z nas chce tego złota. Zrobimy wszystko, by ono przyjechało do Polski. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport