Ferdinando De Giorgi został nowym selekcjonerem siatkarskiej reprezentacji Polski. Włoch wygrał konkurs, w którym wzięło udział 16 trenerów. W ścisłym finale znaleźli się też inny Włoch Mauro Berruto i Bułgar Radostin Stojczew. Polski Związek Piłki Siatkowej o wyborze poinformował 20 grudnia. - Życie pokaże, czy się sprawdzi. Dopiero za jakiś czas będzie można oceniać jego pracę. Widać po grze ZAKS-y, że jest to fachowiec najwyższej klasy. W przeszłości był też znakomitym zawodnikiem, a ma też już bardzo duże doświadczenie trenerskie, bo prowadził najlepsze kluby na świecie. Wierzę, że okaże się dobrym wyborem - ocenia w rozmowie z Interią Waldemar Wspaniały, były selekcjoner kadry. De Giorgi podpisał czteroletni kontrakt. Łatwo więc odnieść wrażenie, że PZPS planuje z nim współpracę długofalową. Przyszłoroczne mistrzostwa Europy, które odbędą się w Polsce, nie będą głównym celem nowego selekcjonera. - Najwyższy czas, by któryś trener przepracował cały cykl olimpijski. Cztery lata to optymalny kontrakt - ani za krótki, ani za długi. Tak pracują najlepsze reprezentacje na świecie jak np. Stany Zjednoczone czy Brazylia. Igrzyska olimpijskie to kluczowa impreza, a cała praca w tym okresie musi być im podporządkowana. Przypomnę, że od 40 lat czekamy na olimpijski medal - wyjaśnia Wspaniały. De Giorgi prowadzi obecnie ZAKS-ę Kędzierzyn Koźle. Z tym klubem w ubiegłym sezonie zdobył mistrzostwo Polski. Włoch miał czas, by dostatecznie poznać polską ligę. Wie, na jakich zawodników może liczyć i prawdopodobnie był to jeden z głównych argumentów, który przesądził o jego wyborze. Tymczasem ZAKSA będzie mieć duży problem, bo zastąpienie takiego szkoleniowca będzie dużym wyzwaniem dla prezesa tego klubu - Sebastiana Świderskiego. - Na pewno będzie kłopot. Sprawa została jednak załatwiona tak, jak powinna. Do końca maja De Giorgi będzie pracował w Kędzierzynie, a potem poświęci się wyłącznie reprezentacji. ZAKSA będzie miała czas, by znaleźć solidnego następcę Włocha. Już teraz zgłaszają się kandydaci z najwyższej półki. W Kędzierzynie ambicje zawsze są duże, bo dotyczą tylko złota, więc konkretny trener jest potrzebny w osiągnięciu dobrego wyniku - kończy Wspaniały. Łukasz Szpyrka