Nietypowe ogłoszenie belgijskiego szkoleniowca ukazało się na Twitterze zaraz po powrocie naszych Orłów z PŚ w Japonii, gdzie stanęli na drugim stopniu podium. "Tak, mam kolejny medal... srebrny w Pucharze Świata. Ale dlaczego nie miałby należeć do kogoś z was? Prześlijcie mi swoje historie, a bohater tej z nich, która poruszy mnie najmocniej, otrzyma mój medal" - pisał wtedy szkoleniowiec reprezentacji. Gest 50-latka spotkał się z wielkim podziwem ze strony kibiców, który mnożyli komplementy pod adresem trenera. Minął miesiąc i Heynen właśnie dzisiaj ogłosił, kto od teraz jest szczęśliwym posiadaczem tego medalu, a zarazem niejako dołącza do srebrnej "biało-czerwonej" drużyny. "Wyjątkowe spotkanie z bohaterem wyjątkowej historii... Tak, srebrny medal Pucharu Świata ma nowego właściciela - Jakuba Procanina. Dziękuję za każdy z kilkuset maili, za wszystkie historie i za wszystkie emocje, których mi dostarczyliście. Jesteście niesamowici" - ogłosił Heynen. Historia Procanina rzeczywiście chwyta za serce. Pochodzący z Jasła (woj. podkarpackie) siatkarz napotkał na swojej drodze nieustępliwego przeciwnika, którym jest nowotwór. "Mam niespełna 23 lata i do niedawna paskudnego guza w ręce. Już raz udało mi się go pokonać, ale okazało się, że to był dopiero pierwszy set. Nowotwór powrócił i walka musiała potoczyć się ponownie. W czerwcu tego roku prowadziłem zbiórkę na specjalistyczne leczenie w Monachium, które miało uratować moją rękę przed amputacją. Niestety, rak okazał się silniejszy... Przegrałem tego seta, ale wciąż pozostaję w grze i wciąż mam marzenia. Żeby jednak mogły się spełnić, potrzebuję nowej ręki" - pisze sportowiec na stronie siepomaga.pl, gdzie trwa zbiórka środków na nową kończynę. Niesamowite jest to, że mimo braku lewej ręki, Procanin nadal pozostaje zawodnikiem i kapitanem drugoligowej drużyny MKS MOSiR Jasło. - Trenuje z nami normalnie i czasem wchodzi na zagrywkę. Na niższym poziomie w przyszłości na pewno sobie jeszcze pogra - powiedział Interii Bartosz Kilar, trener zespołu z Jasła. "Za odciętą rękę kupiłem sobie dodatkowe lata spędzone na tym świecie. Romantyczne chwile z ukochaną dziewczyną, sportowe emocje na siatkarskim boisku, radość w oczach najbliższych, że wciąż jestem i nigdzie się nie wybieram. Z jedną ręką da się żyć, ale z nowoczesną protezą będzie mi dużo łatwiej..." - wzruszająco kończy swój wpis Procanin. Artur Gac