O odejściu Heynena poinformowano na oficjalnej stronie internetowej klubu. Pod wodzą tego szkoleniowca siatkarze Friedrichshafen wywalczyli sześć trofeów w ostatnich trzech sezonach - ostatnie w niedzielę, gdy triumfowali w finale Pucharu Niemiec. - Na pewno chcę jeszcze sięgnąć po mistrzostwo kraju z tym zespołem. Drużyna ma się dalej dobrze bawić, ale i walczyć o każdy punkt. W tym roku o tytuł nie będzie łatwo. Szanse ma pięć czy sześć klubów, w tym my - ocenił 49-letni Belg, który z niemieckim klubem pracuje od sezonu 2016/17, a reprezentację Polski prowadzi od lutego 2018 roku. "Biało-Czerwoni" sięgnęli pod jego wodzą dość niespodziewanie po złoty medal mistrzostw świata we Włoszech i Bułgarii. Teraz najważniejszym celem Belga będzie jak najlepsze przygotowanie drużyny do przyszłorocznych igrzysk w Tokio. Po zakończeniu sezonu w Niemczech Heynen skupi się już tylko na polskiej drużynie narodowej, choć planuje zrobić przerwę w październiku. - Chciałbym w końcu spędzić trochę czasu z rodziną. W ostatnich miesiącach ten aspekt życia zszedł na boczny tor. To niedobrze - podkreślił szkoleniowiec. Przewodniczący rady nadzorczej VfB Friedrichshafen Wunibald Woesle poinformował, że decyzja o rozstaniu z Heynenem latem była wspólna. - Tak naprawdę Polski Związek Piłki Siatkowej już w poprzednim sezonie chciał Vitala "na wyłączność". Nam bardzo zależało, żeby z nami został i udało nam się znaleźć rozwiązanie. Ale już wtedy jasne było, że takie podwójne obciążenie będzie trudne i to się rzeczywiście potwierdziło. Uważamy, że ta presja będzie jeszcze większa w roku przygotowań do igrzysk, dlatego postanowiliśmy zakończyć współpracę po sezonie. To przyniesie korzyść także naszemu zespołowi - ocenił. Polscy siatkarze będą mieli dwie szanse, aby zapewnić sobie miejsce w zmaganiach olimpijskich. W tym roku odbędzie się turniej interkontynentalny (9-11 sierpnia), a w styczniu 2020 - kontynentalny. W turnieju olimpijskim weźmie udział po 12 drużyn męskich i kobiecych. Pewni gry są tylko gospodarze.