Podobnie jak w kwalifikacjach siatkarek, tak i u mężczyzn o awans na igrzyska rywalizują 24 zespoły w trzech grupach. Awans wywalczą po dwa najlepsze zespoły z każdego turnieju. Zdecydowanym faworytem zawodów w Chinach jest reprezentacja Polski. Rozpoczęła od wygranej, ale też straty punktu. Belgowie okazali się zaskakująco trudnym przeciwnikiem. Trener Nikola Grbić zdecydował się na taki sam skład, jaki wystawił na mecz z Belgią w niedawnych mistrzostwach Europy. Wówczas obie drużyny spotkały się w 1/8 finału i "Biało-Czerwoni" wygrali 3:1. W szóstce zabrakło więc Wilfredo Leona, partnerem Aleksandra Śliwki na przyjęciu był Tomasz Fornal. Polscy siatkarze rozpoczęli dobrze, przy zagrywkach Łukasza Kaczmarka odskoczyli na trzy punkty. Rywale wyrównali blokiem, zatrzymywali nim Śliwkę i doprowadzili do remisu 7:7. Po polskiej stronie mało było gry środkiem, walka punkt za punkt długo się utrzymywała. Główną siłą napędową Polski w ofensywie był Kaczmarek, po drugiej stronie Ferre Reggers. W końcu jednak to Belgowie odskoczyli na dwa punkty - zatrzymali na siatce Fornala i prowadzili 19:17. W końcówce asa serwisowego dołożył jeszcze Seppe Rotty, Belgia niespodziewanie wygrała 25:23. Zachwyty nad polskim siatkarzem. "Walczy za cały zespół" Polscy siatkarze podnieśli poziom. Świetna gra Jakuba Kochanowskiego Drugą partię rywale polskich siatkarzy również rozpoczęli dobrze, od dwupunktowego prowadzenia. Szybko je jednak stracili. W końcu funkcjonować zaczął polski blok, gdy punkt zdobył nim Norbert Huber, "Biało-Czerwoni" prowadzili 9:7. W końcu w ofensywie zaczął pomagać Śliwka, który w pierwszym secie nie skończył żadnego z siedmiu ataków. Tym razem to po zakończonym przez niego kontrataku Polska prowadziła 15:12. Szkoleniowiec rywali Emanuele Zanini poprosił o przerwę, ale po niej sprytną zagrywką jego siatkarzy zaskoczył Jakub Kochanowski. Polscy siatkarze pilnowali przewagi, w końcówce Grbić zdecydował się na krótką podwójną zmianę. Mistrzowie Europy wygrali 25:20. W trzecim secie polscy siatkarze jeszcze szybciej osiągnęli przewagę. Celowali zagrywką w Sama Deroo, a ten nie zawsze radził sobie z przyjęciem. Polska prowadziła 10:7. Przewaga jeszcze wzrosła, gdy punkt zdobył podwójny blok Kochanowski - Fornal. Zanini próbował interweniować przerwami i zmianami, ale po polskiej stronie wszystko funkcjonowało coraz lepiej. Świetnie sprawowali się polscy środkowi, "Biało-Czerwoni" mieli aż osiem piłek setowych. Wykorzystali już pierwszą - wygraną 25:16 przypieczętowała kolejna świetna zagrywka Kochanowskiego. Belgowie postawili się w czwartym secie. Walka trwała do tie-breaka Czwarty set wcale nie był jednak dla mistrzów Europy spacerkiem. Dopiero w połowie seta udało im się odskoczyć na dwa punkty. Tyle że po chwili rywale zablokowali atak Fornala, punkt zagrywką zdobył Rotty i Polska przegrywała 17:18. Grbić poprosił o przerwę. Na boisku nadal trwała jednak wyrównana walka. Belgowie byli w stanie wygrać najdłuższą akcję spotkania, gdy ataku nie był w stanie skończyć Śliwka. Po chwili wielkie problemy polskim siatkarzom sprawiła zagrywka Deroo - przegrali 21:25. Mistrzowie Europy mieli spore problemy ze skutecznością w ataku. To było widać również na początku tie-breaka, gdy rywale zablokowali na lewym skrzydle Fornala. Belgowie odskoczyli na dwa punkty. Nie do zatrzymania był za to Reggers, jego koledzy świetnie spisywali się w obronie. "Biało-Czerwoni" mogli jednak liczyć na Kaczmarka. Udało się wyrównać, było jednak sporo nerwów. Belgowie mieli już piłkę meczową, ale polscy siatkarze wybronili się z bardzo trudnej sytuacji. W grze na przewagi udało im się przejąć inicjatywę, o wygranej 17:15 zdecydował polski blok. Przed meczem Polska - Belgia rozegrano dwa spotkania w turnieju w Xi'an. Argentyna pewnie pokonała 3:0 Meksyk, a Holandia dość niespodziewanie przegrała 2:3 z Kanadą. Polska: Kaczmarek, Huber, Fornal, Janusz, Kochanowski, Śliwka - Zatorski (libero) oraz Semeniuk, Bołądź, Łomacz Belgia: D'Hulst, Reggers, Deroo, Rotty, Coolman, D'Heer - Perin (libero) oraz Van Hoyweghen, Cox, Fransen, Thys Wilfredo Leon nie mógł się powstrzymać. Zobaczył operatora kamery i podjął decyzję