"Biało-Czerwoni" rozpoczęli turniej od pewnego zwycięstwa z Tunezją 3:0, a w drugim piątkowym spotkaniu Francja wygrała po kapitalnym spotkaniu ze Słowenią 3:0. Eksperci i kibice zastanawiali się, jaki skład desygnuje do gry Vital Heynen w tym arcyważnym pojedynku z "Trójkolorowymi". Zwycięzca otwierał sobie szeroko drzwi na igrzyska w Tokio. Selekcjoner Orłów trzymał do końca w tajemnicy wyjściową "szóstkę". Charyzmatyczny Belg dokonał istotnej zmiany w porównaniu do spotkania z Tunezją. Na pozycji atakującego miejsce Dawida Konarskiego zajął Maciej Muzaj. "Biało-Czerwoni" niesieni dopingiem kibiców, którzy szczelnie wypełnili Ergo Arenę, od początku przejęli inicjatywę. W pierwszych fragmentach dobrze spisywał się Wilfredo Leon, zwłaszcza w ataku i bloku. Po Kubańczyku z polskim paszportem widać jednak, że trochę brakuje mu ogrania meczowego. dwa razy nie skończył przechodzących piłek, co nie powinno mu się zdarzać. Potem ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Muzaj i wywiązywał się z tego bez zarzutu. Polacy prowadzili 3:1, 5:2, 10:7. Francuzi znani są z doskonałej gry w defensywie, ale nasi siatkarze odpowiadali tym samym. Bardzo dobrze wyglądała współpraca bloku z obroną. Na brawa zasługiwał duet libero - Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek. Aplauz fanów wzbudziła obrona drugiego z wymienionych, kiedy jakimś cudem zdążył podbić piłkę po kiwce Earvina Ngapetha. Dużo krzywdy wyrządziliśmy rywalom zagrywką. Przez niedokładne przyjęcie Benjamin Toniutti nie był w stanie zgubić Orłów na siatce. Polacy ustawiali "ścianę" przez którą nie mogli się przebić Francuzi. Blok był kluczem do zwycięstwa w pierwszym secie. Na dodatek mistrzom świata dopisywało też szczęście, kiedy piłka po zagrywce Fabiana Drzyzgi zahaczyła o taśmę i spadła na boisko przeciwników. Wtedy Polacy prowadzili już 21:15. Przewaga gospodarzy ani przez chwilę nie była zagrożona. Po sprytnym ataku Leona z lewego skrzydła mieliśmy piłkę setową (24:19). Dwie "Trójkolorowi" obronili, ale trzeciej nie dali rady. Ostatni punkt w tej partii był dziełem Leona (25:21). Francuzi lepiej rozpoczęli drugą odsłonę. W roli głównej wystąpił Stephen Boyer wspierany przez Ngapetha. Głównie dzięki tej dwójce "Trójkolorowi" prowadzili 3:1, 6:4 i 7:5. Jeszcze przed przerwą techniczną mistrzowie świata odrobili straty. Do remisu 7:7 doprowadził Muzaj, który kapitalnie skończył kontrę (7:7). Od stanu 8:8 nastąpił "odjazd" naszego zespołu. W polu zagrywki stanął Michał Kubiak. Kapitan Orłów raz zagrywał mocno, innym razem posłał skrót. Zróżnicowanym serwisem zmuszał do błędów nawet takiego specjalistę jak Jenia Grebennikov. Przy zagrywce Kubiaka Polacy zdobyli cztery punkty z rzędu. Serię naszego zespołu przerwał Ngapeth (12:9), ale tylko na chwilę. Tak jak w pierwszej partii, "Biało-Czerwoni" fantastycznie spisywali się w bloku. Zresztą nie było słabego punktu w grze Orłów. W pewnym momencie przewaga mistrzów świata wynosiła aż 9 punktów (20:11). Trener Francuzów Laurent Tillie próbował ratować sytuację zmianami, ale rezerwowi nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych Polaków. Drugiego seta zakończył efektownym asem serwisowym Kubiak (25:19). W trzeciej odsłonie trener Francuzów dokonał zmiany rozgrywającego - w miejsce Toniuttiego wszedł Antoine Brizard. Dla Polaków nie miało to większego znaczenia. W dalszym ciągu wszystko funkcjonowało na najwyższym poziomie, wręcz perfekcyjnie. Jedynie do pierwszej przerwy technicznej Francuzi dotrzymywali Orłom korku. Później nasi siatkarze wrzucili piąty bieg i "odskoczyli" na bezpieczną przewagę (15:11). Znów blok odgrywał kluczową rolę. Wysoką skutecznością w ataku popisywali się Leon, Kubiak, Muzaj i Mateusz Bieniek. Meczbola "podarował" nam Boyer, który zaserwował w siatkę (24:20). Mecz zakończył sprytnym atakiem po bloku Kubiak.Polacy rozgromili Francuzów 3:0 i niemal zapewnili sobie awans na igrzyska w Tokio 2020. Wystarczy, że w niedzielnym meczu ze Słowenią (godz. 15.00) wygrają jednego seta. W drugim sobotnim spotkaniu Słowenia pokonała Tunezję 3:0 (25:23, 25:16, 26:24). Awans do Tokio zapewni sobie tylko zwycięzca turnieju. Dodatkową szansę zespoły ze Starego Kontynentu otrzymają na początku stycznia, kiedy zaplanowano turniej kontynentalny. Weźmie w nim udział osiem najwyżej sklasyfikowanych teamów, które nie wywalczyły olimpijskiej kwalifikacji. W stolicy Japonii także zagra tylko zwycięzca. RK Polska - Francja 3:0 (25:21, 25:19, 25:20) Polska: Piotr Nowakowski, Maciej Muzaj, Wilfredo Leon, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Damian Wojtaszek (libero), Dawid Konarski, Grzegorz Łomacz, Aleksander ŚliwkaFrancja: Benjamin Toniutti, Kevin Tillie, Earvin Ngapeth, Kevin Le Roux, Stephen Boyer, Barthelemy Chinenyeze, Jenia Grebennikov (libero) oraz Antoine Brizard, Jean Patry, Nicolas Le Goff, Julien LyneelSędziowie: Vladimir Simonović (Serbia) oraz Anderson Cacador (Brazylia)