W piątkowych spotkaniach Francja pokonała Słowenię 3:0 (26:24, 25:20, 25:23), natomiast Polska także 3:0 (25:15, 25:19, 25:19) wygrała z Tunezją. W konfrontacji Biało-Czerwonych" z "Trójkolorowymi" praktycznie mogą rozstrzygnąć się losu awansu. Z gdańskiego turnieju olimpijską kwalifikację uzyska tylko najlepsza ekipa i w przypadku zwycięstwa Francuzi będą praktycznie pewni wyjazdu do Tokio. Trudno bowiem przypuszczać, aby podopieczni trenera Laurenta Tillie ponieśli w niedzielę porażkę ze zdecydowanie najsłabszą Tunezją. "Francja to bez wątpienia drużyna ze światowej elity, ale nie boimy się jej. Jeśli zagramy na swoim poziomie to jesteśmy w stanie powalczyć i wygrać. Rywale dobrze spisują się w przyjęciu, bardzo dobrze bronią, ale jeśli odrzucimy ich od siatki to nasze szanse rosną, bo mamy większy potencjał w ataku. W konfrontacji wyrównanych zespołów często decyduje dyspozycja dnia i mam nadzieję, że to my będziemy mieli lepszy dzień" - powiedział środkowy Mateusz Bieniek. - Według mnie to najgorsza grupa tych kwalifikacji, zdecydowanie najtrudniejsza. Musimy zmierzyć się z tym faktem i zagrać z najlepszą drużyną na świecie. Polska ma wielu młodych i nowych zawodników, w tym i Wilfredo Leona, którzy, co ważne, bardzo dobrze grają razem. Również dlatego, że są świetnie przygotowani fizyczni - komplementował Polaków trener Francji Tillie. Autor: Marcin Domański