"Wygraliśmy 3:0, czyli bez większych kłopotów i zgodnie z planem. Scenariusz wszystkich setów wyglądał jednak podobnie, bo do pewnego momentu szliśmy równo i dopiero od połowy odskakiwaliśmy. Było to jednak efektem naszej konsekwencji i właściwego przygotowania" - stwierdził. 25-letni atakujący zapewnił, że biało-czerwoni nie mieli problemów z koncentracją przed meczem z teoretycznie najsłabszą w grupie D Tunezją. "Mobilizacja była pełna, bo wiemy po co tu jesteśmy. Długo i solidnie przygotowywaliśmy się do najważniejszego w lecie turnieju i byłoby skrajną głupotą, gdybyśmy potknęli się na słabszym rywalu przez jego lekceważenie" - powiedział. Do Tokio pojedzie tylko zwycięzca tego turnieju. W sobotę Polacy zmierzą się w Ergo Arenie z Francją, a w niedzielę zagrają ze Słowenią. Obie konfrontacje rozpoczną się o 15 i przed spotkaniem z Trójkolorowymi, którzy uznawani są za najtrudniejszego przeciwnika, gospodarze nie powinni odczuwać zmęczenia. W meczu z Tunezją trener Vital Heynen nie szafował siłami swoich podopiecznych i skorzystał ze wszystkich 14 zawodników. "Chyba nikt nie wie, co dokładnie dzieje się w głowie naszego szkoleniowca, ale zamysł był taki, aby każdy poczuł trochę parkietu i przetarł się przed dwoma kolejnymi, nie oszukujmy się, zdecydowanie trudniejszymi spotkaniami. W konfrontacji z Tunezją nie oszczędzaliśmy się, ale nie daliśmy również z siebie 100 procent" - podkreślił. Autor: Marcin Domański