Na starcie obecnego sezonu reprezentacyjnego selekcjoner i siatkarze zgodnie wskazywali, że najważniejszą imprezą jest turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Cały cykl przygotowań Heynen zaplanował tak, żeby szczyt formy przyszedł właśnie na zawody w Gdańsku. Łatwo nie będzie, bo mistrzów świata czeka batalia z trudnymi rywalami.Na otwarcie turnieju Polacy zagrają z Tunezją (piątek godz. 17.00) i powinni bez większego trudu odnieść zwycięstwo. Schody zaczną się później. W sobotę Orłów czeka bój z teoretycznie najtrudniejszym przeciwnikiem Francją (godz. 15.00), a dzień później ze Słowenią. Z zespołem z Bałkanów "Biało-Czerwoni" nie mają dobrych wspomnień. Dwa lata temu podczas mistrzostw Europy w Polsce Słoweńcy wyeliminowali naszą drużynę w barażu o ćwierćfinał. W 2015 roku ta ekipa ograła Orłów 3:2 w meczu o półfinał ME w Bułgarii i Włoszech.- Nie gram pierwszy rok w siatkówkę, więc potrafię się przygotować na taki turniej jak ten - powiedział kapitan reprezentacji Polski Michał Kubiak. Ostatnim sprawdzianem Orłów był XVII Memoriał Huberta Wagnera w Krakowie, w którym zajęli drugie miejsce za Brazylią. - Memoriał Wagnera, to jest turniej towarzyski, typowo sparingowy, chociaż chyba jedyny na który przychodzi 15 tysięcy kibiców. Dlatego świeżość miała przyjść teraz, bo to najważniejsza impreza tego sezonu - podkreślił Kubiak.- Nie powinniśmy obawiać się Tunezji, jeśli chcemy wygrywać z Francją i Słowenią. Przy dobrej grze powinniśmy spokojnie poradzić sobie z Tunezyjczykami. Najważniejszy mecz będzie w sobotę i potem - miejmy nadzieję - w niedzielę dokończymy dzieło. Nie oglądałem meczów Francuzów, bo nie interesuje mnie jak grają rywale. Dla mnie najważniejsze jest jak gramy my. Zawsze powtarzam, że jeśli zagramy dobrze, to nie powinniśmy obawiać się żadnego przeciwnika na świecie. Dla mnie jako sportowca zawsze najważniejszym było pojechać na igrzyska i odegrać tam kluczową rolę zdobywając medale. Na razie nie było mi to dane. Mam nadzieję, że za trzecim razem w końcu mi się uda - zaznaczył kapitan mistrzów świata.Startu turnieju w Gdańsku nie może się doczekać Vital Heynen. - Jestem gotowy! Jeszcze nigdy nie byłem tak świetnie przygotowany, wszystkie trzy drużyny mamy bardzo dobrze przeanalizowane. Jestem bardzo ciekawy, gdzie jesteśmy i tylko czekam, żeby zobaczyć, jak się to wszystko potoczy. Nie wiem co będzie, ale chcę być dumny z tego, jak zagrają moi zawodnicy - stwierdził charyzmatyczny Belg.Awans na igrzyska uzyska tylko zwycięzca turnieju.