- Według mnie to najgorsza grupa tych kwalifikacji, zdecydowanie najtrudniejsza - dodał Tillie. Trudno się nie zgodzić z Francuzem. O jedno premiowane awansem miejsce biją się trzy mocne zespoły. Najsłabsza w tym gronie Tunezja raczej nie powinna liczyć się w walce. - Musimy zmierzyć się z tym faktem i zagrać z najlepszą drużyną na świecie. Ale najpierw Słowenia. Wszyscy mówią o tym, że to będzie walka o kwalifikację pomiędzy Francją a Polską, ale jest tutaj też Słowenia. Polska ma wielu młodych i nowych zawodników w tym i Wilfredo Leona, którzy, co ważne, bardzo dobrze grają razem. Również dlatego, że są świetnie przygotowani fizyczni - podkreślił selekcjoner "Trójkolorowych". Francuzi to mistrzowie Europy z 2015 roku i srebrni medaliści Ligi Narodów z poprzedniego sezonu. Z tym zespołem "Biało-Czerwoni" niemal zawsze toczyli wyrównane i zacięte boje. Jak silni są Francuzi przekonamy się po ich pierwszym spotkaniu ze Słowenią. Siatkarze z Bałkanów jeszcze nigdy nie grali na igrzyskach olimpijskich. Kapitan Tine Urnaut liczy, że wreszcie uda się tego dokonać. Słoweńcy są niedoceniani, ale potrafią napsuć krwi najlepszym. Przekonali się o tym Polacy podczas mistrzostw Europy w 2015 i 2017 roku. To właśnie Słoweńcy zamknęli nam drogę do strefy medalowej czempionatu w Bułgarii i Włoszech, a dwa lata temu wyeliminowali "Biało-Czerwonych" w barażu o ćwierćfinał. Porażka była tym bardziej bolesna, bo turniej odbywał się w Polsce.- Oczekuję, że podczas tego turnieju będziemy mieli dobry rytm na boisku i że damy z siebie 100 procent. Zobaczymy, co to przyniesie w meczach z silniejszymi przeciwnikami. To zapewne najtrudniejsza grupa tych kwalifikacji. Nie cieszymy się z tego, ale również Polska, Francja i Tunezja nie są z tego powodu szczęśliwe. Polska gra u siebie, tutaj fani kochają siatkówkę i jest to pewna przewaga. Teraz jesteśmy skupieni na pierwszym meczu, zagramy naszą siatkówkę. Francja ma szanse, ale i my mamy swoją. Moja drużyna gra jak zespół i z tego bardzo się cieszę. Gramy bez presji - to znaczy oczywiście moi zawodnicy chcą wygrać, ale nie mamy presji mediów czy federacji. Dzięki temu możemy skoncentrować się tylko na technicznych aspektach - podkreślił trener Słowenii Alberto Giuliani.Polacy zagrają z Francuzami w sobotę (godz. 15.00), a ze Słoweńcami w niedzielę (godz. 15.00). Na otwarcie turnieju mistrzów świata czeka pojedynek z najsłabszą w stawce Tunezją. To zespół, który zdobywa medale głównie na kontynencie afrykańskim. Na arenie międzynarodowej Tunezyjczycy się nie liczą. Wszystko wskazuje na to, że w Gdańsku będą dostarczycielami punktów. Szanse na wywalczenie przepustki do Tokio upatrują w kwalifikacjach kontynentalnych. Program turnieju w Gdańsku: 9.08 (piątek)17.00 Polska - Tunezja20.30 Francja - Słowenia10.08 (sobota)15.00 Polska - Francja18.30 Słowenia - Tunezja11.08 (niedziela)12.00 Francja - Tunezja15.00 Polska - Słowenia